W pierwszej połowie 2012 r. z rynku zniknęło 135 salonów kosmetycznych. Według Mariusza Nieściora, eksperta z Polskiego Instytutu SPA i Wellness zmieniają się oczekiwania klientów, którzy coraz częściej nastawieni są po prostu na szybkie uzyskanie korekty urody.
Salony urody, które nie są w stanie zaproponować klientom szybkich efektów, są wypychane z rynku. Ich liczba zmniejszyła się do około 62 tys. – wynika z raportu przygotowanego na zlecenie Dziennika Gazeta Prawna przez HBI Polska.
Z analizy wynika także, że maleje popyt na usługi placówek określanych popularnie mianem “spa”. Winę za taki stan ponosi m. in. zła kondycja rynku hotelarskiego.
Według dr Doroty Gierasińskiej-Gawlik z bielskiego Gabinetu Medycyny Estetycznej Estina rośnie w Polsce świadomość większych możliwości, jakie w porównaniu z salonami kosmetycznymi, mają do zaoferowania gabinety medycyny estetycznej.
Lekarka zwraca uwagę, że ceny zabiegów medycyny estetycznej stają się coraz bardziej dostępne dla szerokiego odbiorcy. O zwiększającej się dostępności różnego rodzaju zabiegów wspominał w rozmowie z portalem rynekestetyczny.pl dr n. med. Piotr Osuch, szef oddziału chirurgii plastycznej warszawskiego Szpitala Medicover.
Czytaj: Chirurgia plastyczna to nie czarodziejska różdżka
Według niego zwiększona dostępność np. zabiegów z zakresu chirurgii plastycznej polega na tym, że osoba, zarabiająca na średnim poziomie, może odłożyć środki na taką korektę i po kilku miesiącach ją wykonać. Chirurg plastyk informował też jakie są ceny najpopularniejszych zabiegów.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna, rynekestetyczny.pl