O możliwych zastosowaniach klasycznego preparatu na bazie hydroksyapatytu wapnia opowiada w rozmowie z „Rynkiem estetycznym” międzynarodowy ekspert doktor Job Thuis, prowadzący praktykę w Amsterdamie, wykładowca na wielu kongresach medycyny estetycznej, trener Merz Netherlands. Lekarz odwiedził ostatnio Warszawę przy okazji Międzynarodowego Kongresu Dermatologii Estetycznej i Medycyny Anti-Aging.
Rynek estetyczny: – W jaki sposób można używać w gabinecie klasyczny preparat z hydroksyapatytem wapnia?
Job Thuis: – Radiesse to preparat, który funkcjonuje już bardzo wiele lat. Są liczne badania na jego temat oraz bogate doświadczenie, na którym można się oprzeć. Preparat ten można wykorzystać na wiele różnych sposobów.
Z pewnością jest to biostymulator. Oznacza to, że indukuje formowanie się kolagenu. Można go użyć stosunkowo powierzchownie w bardzo rozcieńczonej formie, jako preparat wpływający na poprawę jakości skóry.
Można go również wykorzystać do zabiegów modelowania twarzy. Wówczas stosujemy preparat nierozcieńczony. Możliwe jest uzyskanie efektu liftingującego. Stosujemy go również w procedurach konturowania twarzy.
Jakie są główne cechy różniące preparat na bazie hydroksyapatytu wapnia i kwasu hialuronowego?
Według mnie główna różnica polega na tym, że wypełniacz na bazie kwasu hialuronowego wchłania wodę. Czasami jest to pozytywne zjawisko, ale generalnie lepiej byłoby go uniknąć. Przykładowo używając kwasu hialuronowego w okolicy policzka efekt jest dobry po zabiegu. Natomiast po kilku tygodniach na ogół widać, że sytuacja się zmienia, ponieważ depozyt chłonie wodę, co z czasem czyni go większym i bardziej krągłym, co z kolei może prowadzić do wrażenia nadmiaru.
W przypadku Radiesse wiadomo, że zjawisko absorbowania wody nie następuje. Oznacza to, że finalnie to co widzisz, jest tym co dostajesz. Wolę czasami dodać materiału, niż uzyskać nieoczekiwaną nadkorekcję. To jest moim zdaniem największa różnica.
Warto jednak też powiedzieć o właściwościach biostymulujących hydroksyapatytu wapnia. Preparat z kwasem hialuronowym może również dawać efekt biostymulujący, jednak mniejszy. Wielu lekarzy zwraca uwagę, że nie ma metody rozpuszczania hydroksyapatytu wapnia w przeciwieństwie do kwasu hialuronowego…
Może to prowadzić do wniosku, że preparat, którego nie można rozpuścić jest bardziej ryzykowny?
Preparat nie powoduje ryzyka. Ewentualnie problemem może być niewłaściwa technika jego podania. Trzeba czasami skorygować technikę iniekcji. Kiedy wstrzykujemy preparat we właściwy sposób, wówczas nie stwarza problemów.
Preparat nie jest permanentny. Organizm w ciągu dwóch lat całkowicie go rozkłada. Pozostają efekty biostymulacyjne. Co ciekawe z ostatnich dostępnych badań wynika, że żele z kwasem hialuronowym potrafią utrzymywać się w ciele dużo dłużej, czasem nawet do 5-7 lat.
Po jakim czasie rezultaty uzyskiwane dzięki preparatowi z hydroksyapatytem wapnia są optymalne?
To zależy od tego co chcemy osiągnąć. Przykładowo poprawa jakości skóry następuje stopniowo. Aktywujemy procesy formowania się kolagenu, które zabierają trochę czasu. Po około trzech miesiącach widoczne są efekty stymulacji.
Żeby podtrzymać efekt poprawy jakości skóry warto powtórzyć zabieg raz w roku. Na efekty biostymulacyjne trzeba zaczekać. Warto też łączyć tego rodzaju procedury z innymi zabiegami.
Dodajmy, że uzyskiwany efekt wolumetryczny widoczny jest zaraz po zabiegu. W ciągu trzech miesięcy żel wchłania się, natomiast kolagen zajmuje jego miejsce. W efekcie rezultat estetyczny utrzymuje się nawet przez rok.
Dziękuję za rozmowę
Chcesz wiedzieć więcej?
Ten i wiele innych ciekawych artykułów nt. medycyny estetycznej do przeczytania w numerze „Rynku estetycznego”.
Prenumeratorów zapraszamy do korzystania z e-WYDANIA
