FLE TECH Anna Deda Fot Fenice

Anna Deda: fluorescencja sprawdzona w terapii trądzikowej

Z badania, które przeprowadziła dr n. med. Anna Deda wynika, że po zastosowaniu żeli chromoforowych (LUMIXA i KLERESCA) z niebieskim światłem LED, uzyskuje się zmniejszenie stanu zapalnego oraz generalną poprawę struktury skóry. – Co było dla mnie największą pozytywną niespodzianką, to, że redukcja blizn była duża u całej grupy badanych osób – mówiła podczas wykładu na konferencji Face & Body Winter Forum w Zakopanem.

Dr n. med. Anna Deda z Katedry Kosmetologii Praktycznej i Diagnostyki Skóry Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach do badania włączyła 15 ochotników z objawami trądziku. – Najczęściej był to trądzik pospolity ze stanem zapalnym, kiedy charakterystycznym objawem jest również rumień – tłumaczyła podczas zdalnego wykładu na konferencji Face & Body Winter Forum 15 grudnia 2024 r.

Profesjonalne pomiary efektów

W ramach badania Anna Deda wykonała jeden zabieg z użyciem preparatu LUMIXA Skin Normaliser, zawierającego chromofor Fluorofilina N. – W celu normalizacji stanu skóry – zaznaczyła. Następnie po tygodniu włączyła serię pięciu zabiegów z żelem zawierającym Fluozynę A (KLERESCA ACNE) w odstępach siedmiodniowych. Przed pierwszym zabiegiem, po czwartym oraz po 7. dniach i po 6. tygodniach od zakończenia terapii zostały wykonane pomiary parametrów skóry.

Jak wyjaśniała badaczka system Fotomedicus posłużył do wykonania profesjonalnej dokumentacji fotograficznej, ponieważ umożliwia wykonywanie zdjęć zawsze w tych samych warunkach oraz ocenę skóry na podstawie precyzyjnego obrazu. Do oceny stopnia nawilżenia skóry użyty został korneometr. Sebumetria została wykorzystana w celu określenia aktywności gruczołów łojowych.

Do pomiarów rezultatów zabiegowych dr n. med. Anna Deda wykorzystała w badaniu urządzenie Anthera 3D, czyli profesjonalną kamerę, dającą możliwość pomiaru kilku różnych parametrów skóry. Dzięki tej technologii oceniła pigmentację, stopień zaczerwienienia, gładkość, ujścia gruczołów łojowych (tzw. pory). Sprawdziła również, czy dokonanie zabiegów będzie wpływało na teksturę skóry i głębokość blizn.

FLE TECH: terapeutyczna fluorescencja

Dr n. med. Anna Deda zastosowała w badaniu niebieską lampę LED z zakresu 415-470 nm. – Podstawą działania światła niebieskiego w obszarze trądziku pospolitego jest przed wszystkim działanie przeciwbakteryjne – tłumaczyła. Zastosowała też chromofory, które absorbują niebieskie światło.

– Chromofory stosowane w badanych produktach sa jednocześnie emiterami. Pochłaniają światło niebieskie, a następnie emitują widmo hiperpulsacyjne, zwierające spektrum światła w zakresie długości fal od 500nm do 650nm – tłumaczyła Anna Deda podczas wykładu na Face & Body Winter. Dodała, że technologia, która została zastosowana do zabiegów nazywa się FLE TECH (Fluorescent Light Energy).

Kluczowe w terapii trądzikowej, zastosowanej przez dr n. med. Annę Dedę było wykorzystanie żeli chromoforowych, nakładanych miejscowo na skórę a następnie naświetlanych niebieskim LED. Innowacją zabiegu jest mechanizm fluorescencji i wzbudzenie hiperpulsacji.

Świetlna synergia

Synergia żeli chromoforowych FLE TECH  z niebieskim LED umożliwia szersze spektrum oddziaływania z różnymi receptorami w naskórku i skórze właściwej. Co za tym idzie pozwala na szybsze osiągniecie poprawy stanu skóry. Jest alternatywą w leczeniu trądziku u pacjentów, którzy nie mogą korzystać z farmakoterapii. Żele FLE TECH to szeroka gama produktów z dużym wachlarzem wskazań w leczeniu, trądziku, trądziku różowatego, rumienia oraz zmian skórnych, powstających w procesie starzenia się skóry.

Anna Deda FLE TECH

Jak podkreślała dr n. med. Anna Deda dzięki temu na skórę, objętą trądzikiem pospolitym, oddziaływało nie tylko światło niebieskie, ale również zielone, pomarańczowe, czy żółte. Jak wyjaśniała światło zielone stymuluje fibroblasty i przyspiesza proces gojenia skóry. Światło żółte zmniejsza zaczerwienienia, obrzęki i pobudza krążenie. Światło czerwone pobudza m. in. przebudowę włókien białkowych kolagenu i elastyny.

W związku z tym mogliśmy spodziewać się poza działaniem przeciwbakteryjnym również poprawy struktury skóry lub spłycenia blizn – dodawała.

Efekty zabiegowe

Jak mówiła dr n. med. Anna Deda po zastosowaniu żeli chromoforowych (LUMIXA i KLERESCA) z niebieskim światłem zaobserwowała zmniejszenie stanu zapalnego, redukcję rumienia, zmniejszenie liczby zmian zapalnych, nieznaczną redukcję aktywności gruczołów łojowych, nieznaczną poprawę nawilżenia, generalną poprawę struktury skóry.

Co było dla mnie największą pozytywną niespodzianką, to, że redukcja blizn była duża u całej grupy 15 badanych pacjentów – mówiła badaczka. Analiza wyników badania pokazała, że zarówno głębokość jak i liczba blizn potrądzikowych zdecydowanie się zmniejszyły 6 tygodni po terapii. Także po 12 tygodniach poprawa była znaczna. Co więcej z analizy statystycznej wynika, że objętości blizn zmniejszyła się o połowę. – Ta redukcja objętości jest znaczna i zadowalająca dla pacjentów – mówiła Anna Deda.

W efekcie zabiegów uzyskano znaczną redukcję stanu zapalnego oraz znaczną redukcję rumienia, jak również zmniejszenie liczby zmian zapalnych. Z analizy statystycznej wyników badań wynika m. in. że intensywność rumienia spadła niemal o połowę. Dr n. med. Anna Deda prezentowała szereg obrazów diagnostycznych z urządzenia Anthera 3D, dowodzących m. in. znaczącej redukcji stanu zapalnego.

W badaniu oceniano również jak terapia wpłynęła na stopień nawilżenia naskórka. Zaobserwowano znaczną poprawę 6 tygodni po serii zabiegów. – Z analizy statystycznej wynika, że średnia poprawa nawilżenia jest na poziomie 10-15 proc. – informowała Anna Deda. Z kolei jeżeli chodzi o redukcję łojotoku, to była ona nieznaczna za wyjątkiem obszarów szczególnie narażonych, takich jak czoło, nos i broda. W tych miejscach redukcja wynosiła między 10 a 15 proc.

Poprawa rozłożona w czasie

Jak tłumaczyła dr n. med. Anna Deda efekty zabiegów uzyskuje się w czasie. – Mamy do czynienia z efektem biologicznym. Trzeba zdawać sobie sprawę, że czas przebudowy skóry to kwestia trzech, czasami czterech miesięcy – wyjaśniała. Według niej optymalny rezultat uzyskiwany jest od 6. do 12. tygodnia po zakończeniu serii zabiegów.

Po 7. miesiącach od serii zabiegów stan skóry osób, biorących udział w badaniu był znacząco lepszy od stanu wyjściowego, jednak nie tak zadowalający jak po 6. tygodniach. – Redukcja stanu zapalnego i rumienia utrzymuje się na całkiem dobrym poziomie w porównaniu do stanu wyjściowego. Były też pacjentki, u których po 7. miesiącach obserwowaliśmy efekt równie dobry co po 6. tygodniach od serii zabiegów – mówiła Anna Deda.

Obserwacje po 7 miesiącach od zakończenia terapii potwierdzają poprawę stanu skóry, ale wskazują też na to, że warto wykonywać zabiegi podtrzymujące. Warto stale dbać o stan skóry, nie zostawiać pacjenta samego sobie – podsumowywała.

Źródło: Rynek estetyczny


Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may use these HTML tags and attributes:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>