Prokuratura Okręgowa w Gdańsku zakończyła postępowanie dotyczące spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu u obywatelki Szwecji, która w 2010 r. przeszła w Pomorskim Centrum Traumatologii (PCT) tragiczną w skutkach operację powiększania piersi. Aktem oskarżenia objęto 5 osób – dwie pielęgniarki i trzech lekarzy.
Jak poinformowała rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk, akt oskarżenia, dotyczący pięciu pracowników Pomorskiego Centrum Traumatologii (obecnie Copernicus Podmiot Leczniczy), został skierowany do Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe.
Przypomnijmy, że tragiczna operacja 31-letniej wówczas Christiny Hedlund odbyła się w PCT w sierpniu 2010 r. Pacjentka po zabiegu powiększenia piersi zapadła w śpiączkę i do dziś pozostaje w stanie wegetatywnym. Jak ustaliły w 2011 r. kontrole Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego i Ministerstwa Zdrowia w szpitalu wykonano blisko 80 komercyjnych operacji plastycznych, przy czym placówka nie posiadała odpowiednich uprawnień do ich wykonywania. Kontrole wykazały m. in., że w PCT brakowało odpowiednio wykwalifikowanego oraz specjalnie wydzielonego personelu medycznego, który zajmowałby się pacjentami po operacjach plastycznych.
Prokuratura: niewłaściwa opieka pielęgniarska
Dwóm pielęgniarkom Oddziału Chirurgii Naczyń Pomorskiego Centrum Traumatologii w Gdańsku prokuratura zarzuciła nieumyślne spowodowanie u pokrzywdzonej ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poprzez niewłaściwą opiekę w okresie pooperacyjnym. Jest to przestępstwa z art. 156 § 2 k.k. zagrożone karą do 3 lat pozbawienia wolności.
Jak dowiadujemy się z komunikatu gdańskiej prokuratury jednej z pielęgniarek zarzucono ponadto zniszczenie dokumentu (karty obserwacji chorej) wchodzącej w skład historii choroby. Według śledczych jest to przestępstwo z art. 276 k.k. zagrożone karą grzywny, karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
Obie oskarżone pielęgniarki sprawowały opiekę nad Szwedką po zabiegu. Według śledczych robiły to niewłaściwie – niestarannie doglądały pacjentki i za późno odkryły się, że dzieje się coś niedobrego
Jak mówiła dziennikarzom Grażyna Wawryniuk pomimo informacji od osoby postronnej o wystąpieniu niepokojących objawów, pielęgniarki nie podjęły niezbędnych działań. Według rzeczniczki prokuratury spowodowało to tragiczne w skutkach opóźnienie w rozpoznaniu pogarszającego się stanu Szwedki. Jak dodała Wawryniuk, kiedy już pielęgniarki zorientowały się, jak zły jest stan pacjentki, nadal zwlekały z zastosowaniem u chorej wentylacji i powiadomieniem lekarza.
Lekarze oskarżeni o nieumyślne przestępstwa
Jak informuje w komunikacie prokuratura trzem kolejnym osobom – lekarzom zajmującym się Szwedką – zarzucono nieumyślne narażenie pokrzywdzonej na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Prokuratura zaznacza, że jest to przestępstwo z art. 160 § 2 i 3 k.k., zagrożone karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Zarzuty takie postawiono lekarzowi anestezjologowi, znieczulającemu pokrzywdzoną w trakcie zabiegu operacyjnego; lekarzowi specjaliście z zakresu chirurgii plastycznej, kierującemu zespołem operacyjnym; oraz lekarzowi pełniącemu w okresie od grudnia 2009 roku do sierpnia 2010 roku obowiązki dyrektora w Pomorskim Centrum Traumatologii w Gdańsku. Byłemu dyrektorowi PCT prokuratura zarzucona nie zagwarantowanie prawidłowej opieki medycznej pooperacyjnej, w tym lekarskiej pacjentom komercyjnym.
Lekarce, która kierowała zespołem wykonującym zabieg, zarzucono, że podjęła się operacji, mimo nieprawidłowo zorganizowanej opieki pooperacyjnej. Zdaniem śledczych lekarka nie dopełniła też ciążącego na niej obowiązku nadzoru nad prawidłowym przebiegiem opieki po operacji.
Z kolei lekarz anestezjolog, która znieczulała szwedzką pacjentkę w trakcie zabiegu, zdaniem śledczych, nie przewidziała możliwości skumulowania się niepożądanych działań leków zastosowanych w trakcie znieczulenia, po czym przekazał pacjentkę w miejsce, które nie gwarantowało właściwego nadzoru pooperacyjnego.
Anestezjolog oskarżona jest również o usunięcie z dokumentacji medycznej pokrzywdzonej karty znieczulenia i zastąpienie jej wtórnie sporządzoną, w której poświadczył nieprawdę, co do niektórych okoliczności dotyczących przebiegu procesu znieczulenia. Przestępstwo to zagrożone jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.
Zabieg przeprowadzono prawidłowo ale…
W opinii prokuratorów sam zabieg Christiny Hedlund od strony chirurgicznej przebiegł prawidłowo. Wystąpiły natomiast m. in. nieprawidłowości w przebiegu opieki pooperacyjnej.
Jak informują śledczy u pokrzywdzonej doszło do ustania oddychania i chwilowego zatrzymania krążenia. Spowodowało ono niedotlenie. Następstwem przedłużającego się niedotlenienia było ciężkie uszkodzenie mózgu.
Prokuratura podkreśla, że jest to choroba realnie zagrażająca życiu, a jednocześnie ciężka choroba nieuleczalna, która spowodowała, że pokrzywdzona pozostaje w stanie wegetatywnym. Pacjentka pozostaje przytomna, ale nie kontaktuje się ze światem rzeczywistym.
Przypomnijmy, że przed gdańskim sądem okręgowym toczy się równocześnie proces cywilny. Rodzina poszkodowanej żąda od PCT odszkodowania, zadośćuczynienia i pokrycia kosztów leczenia (około 6 mln zł). W czerwcu 2013 r. sąd przyznał już rodzinie rentę w wysokości prawie 25 tys. koron szwedzkich (ok. 12,5 tys. zł ) miesięcznie. Szpital odwołał się od tej decyzji i w marcu sąd apelacyjny obniżył wysokość tego świadczenia do niemal 21 tys. koron szwedzkich (ok. 11 tys. zł – PAP).
Czytaj też. Zeznania ws. Szwedki w śpiączce – zamieniono kartę po operacji?
Źródło: rynekestetyczny.pl. Prokuratura Okręgowa w Gdańsku, wyborcza.pl