Prokuratorzy, badający sprawę kosmetyczek, które w Poznaniu miały miały m. in. wstrzykiwać swoim klientkom wypełniacze i toksynę botulionową, czekają na opinię biegłego, czy były to świadczenia medyczne. Wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej uważa, że były.
Postępowanie prokuratorskie w tej sprawie rozpoczęło się na wiosnę tego roku. Przesłuchano już szereg świadków. Jak informuje w rozmowie z portalem rynekestetyczny.pl prokurator Magdalena Mazur-Prus, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, śledczy oczekują teraz na opinię biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej w Poznaniu.
Chodzi przede wszystkim o odpowiedź na pytanie: czy „usługi”, wykonywane przez kosmetyczkę są „świadczeniami medycznymi”, do wykonywania których wymagane są specjalne kwalifikacje? Opinia może zostać sporządzona do końca września b.r. Wówczas śledczy mają zdecydować o dalszym biegu postępowania.
Zdaniem dr Zyty Kaźmierczak-Zagórskiej, wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej, jeżeli doszło do wstrzykiwania wypełniaczy i „botoksu”, działanie kosmetyczek było świadczeniem medycznym, zgodnie z definicją ustawową.
– Wśród społeczeństwa panuje niebezpieczny pogląd, że działania, które nie dotyczą poważnych schorzeń, tylko są wykonywane w kontekście estetycznym, nie wiążą się ze zdrowiem. To błędny kierunek – mówi w rozmowie z portalem rynekestetyczny.pl dr Zyta Kaźmierczak-Zagórska. Według niej jeżeli stosowane preparaty np. toksyny botulinowej są produktami leczniczymi w rozumieniu prawa farmaceutycznego, to wszelkie ich zastosowanie należy uznać za świadczenie zdrowotne.
Jak informowała Magdalena Mazur-Prus prowadzone w Poznaniu postępowanie ma na celu wyjaśnienie okoliczności związanych z udzielaniem świadczeń zdrowotnych bez uprawnień. Z prawnego punktu widzenia w grę wchodzi zarzut przestępstwa z art. 58 ust. 2 ustawy o zawodzie lekarza i dentysty, które zagrożone jest karą grzywny, ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Czytaj też. Prokuratura ws. kosmetyczek z „botoksem”
kosmetyka napisał:
Tytuł troche mylący nie NRL ale wiceprezes tej rady.
Oficjalne stanowisko NRL w tej sprawie popiera działania PTMEiAA ale nigdzie nie pada tam słowo o kosmetyczkach lecz o ‘osobach nieuprawnionych’, czyli mowa jest o osobach świadczących usługi medyczne a niebędących lekarzami.
“Biorac pod uwage powyzsze oraz szczegółowe uzasadnienie zawarte w stanowisku Polskiego Towarzystwa Medycyny Estetycznej i Anti-Aging, Prezydium Naczelnej
Rady Lekarskiej apeluje do lekarzy i lekarzy dentystów o nieprowadzenie szkolen w powyzszym zakresie dla osób nieuprawnionych.”