Specjalne nici chirurgiczne, wykorzystywane w celach estetycznych cieszą się w Polsce coraz większą popularnością. Lekarze uzyskują nimi efekty rewitalizacji skóry a do rezultatów liftingujących, konkurencyjnych dla klasycznych operacji, przekonują się nawet chirurdzy. Tymczasem we wrześniu 2014 r. w gabinetach w całej Polsce pojawiła się ich kolejna odsłona – nici First Lift Barb 4D.
Nici przeszły do medycyny estetycznej z chirurgii, gdzie były stosowane od dziesiątków lat. Cienkie, rozpuszczalne nici polidiaksononowe (PDO), takie jak First Lift mogą być stosowane do zabiegów rewitalizacji skóry. Nieco grubsze i wyposażone w specjalne mikrohaczyki nici PDO typu First Lift Barb są z powodzeniem wykorzystywane przez lekarzy zarówno do rewitalizacji skóry, jak i zabiegów liftingujących. Z kolei produkty z polikaprolaktonu takie jak Happy Lift (także posiadają mikroskopijne haczyki) umożliwiają osiągnięcie efektu gruntownego liftingu oraz ujędrnienia skóry.
Młoda twarz bez śladu zabiegu
Jak wyjaśnia dermatolog dr Anna Pura-Rynasiewicz cienkie nici PDO, takie jak First Lift, są wykorzystywane do stymulacji regeneracji skóry. – Wprowadzamy ich więcej i stosunkowo płytko – mówi. Według niej można z nich skorzystać np. w okolicach oczu, brwi, na cienką skórę na policzkach, nad ustami, na tzw. zmarszczki palacza, na szyję, na dekolt.
– Robiąc zabiegi rewitalizujące z cienkimi nićmi PDO tworzymy swego rodzaju siateczkę pod skórą, która ma być podporą dla tkanek oraz stymulować procesy regeneracji – tłumaczy dr Anna Pura-Rynasiewicz. Zwraca uwagę, że efekty po zabiegach z cienkimi nićmi PDO są najlepiej widoczne po około miesiącu lub dwóch.
– Grubsze nici PDO z haczykami także mają działanie rewitalizujące, jednak nie to jest ich głównym zadaniem. Wprowadza się ich mniej. Mają zdolność podnoszenia tkanek, które z wiekiem ulegają opadaniu – tłumaczy nam dr Anna Pura-Rynasiewicz.
Jej zdaniem w szczególności po zabiegach z nowymi nićmi First Lift Barb 4D efekty liftingujące bywają spektakularne. Dermatolog podkreśla, że nie dochodzi przy tym do zniekształcenia twarzy. Pacjentki wyglądają naturalnie. Zresztą do liftingujących możliwości nici PDO z haczykami, czy nici z polidioksanonu przekonują się także chirurdzy plastycy, mimo że część z nich była przywiązana do dużo bardziej inwazyjnych chirurgicznych operacji face-liftingu.
Dobre rezultaty małoinwazyjnych zabiegów z nićmi docenił w swojej praktyce m. in. dr Adam Gumkowski, właściciel stołecznej AGKlinik, czy dr Elżbieta Radzikowska, ordynator Oddziału Chirurgii Plastycznej Centralnego Szpitala Klinicznego MSW w Warszawie, dyrektor medyczna kliniki La Perla.
First Lift Barb 4D
To nowa wyjątkowa nić PDO ze specjalnie opracowanym systemem mikroskopijnych haczyków. Do tej pory haczyki były tylko po jednej stronie nici, teraz rozłożone są gęsto dookoła nici w dwóch kierunkach, tzw. czterech wymiarach, stąd nazwa nici. Dodatkowo nić jest dużo grubsza od tradycyjnej nici PDO, co maksymalizuje efekt liftingu. Nici First Lift Barb 4D polecane są pacjentom już od 30. roku. Wskazanie do zabiegu stanowi utrata jędrności i napięcia skóry i zmiana owalu twarzy. Sprawdzają się do podnoszenia podbródka, brwi, zmiany konturu linii policzków i żuchwy.Źródło: Croma Pharma
Lifting bez skalpela
Zdaniem chirurga, dr Adama Gumkowskiego wchłanialne nici z haczykami zaczęły być konkurencją dla klasycznych liftingów chirurgicznych, ponieważ chirurgia kosmetyczna tak jak cala chirurgia odchodzi od rozłegłych zabiegów chirurgicznych, które zawsze wiążą się z pozostawieniem blizn, długim okresem rekonwalescencji i powikłaniami pooperacyjnymi.
Jak tłumaczy nici są stosowane, kiedy u pacjenta nie występuje zbyt duża wiotkość skóry, ponieważ wówczas skuteczniejszy będzie lifting chirurgiczny. – Jednak mniej więcej pomiędzy trzydziestym piątym a pięćdziesiątym piątym rokiem życia, czyli w wieku, w którym kobiety najczęściej pojawiają się w gabinetach estetycznych, nici to jedna z najlepszych metod przywracania młodego wyglądu twarzy – mówi nam dr Gumkowski.
Jak podkreśla ogromną zaletą i przewagą nici jest to, że nie powodują zniekształceń chirurgicznych. – Po pewnym czasie nie ma żadnych niechcianych śladów po zabiegu. Twarz wygląda naturalnie – stwierdza chirurg i przypomina, że po liftingu chirurgicznym, w przeważającej większości przypadków, widać jednak, że operacja została wykonana. Lekarz zwraca też uwagę na minimalnąinwazyjność procedur z nićmi.
– Generalnie zabieg nie należy do trudnych. Nici za pomocą kaniuli są implantowane pod skórę. Nici PDO wchłaniają się maksymalnie po około 9 miesiącach. Zostaje jednak po nich swego rodzaju “ślad”, blizna pod skórą, która ze względu na większą spoistość, niż tkanki otaczające dalej utrzymuje skórę twarzy w nadanym jej nowym, korzystnym położeniu – tłumaczy nam chirurg.
Zwraca uwagę, że dodatkowym efektem zabiegu jest stymulacja, co oznacza, że kondycja skóry po zabiegu ulega zdecydowanej poprawie. Jak informuje dr Adam Gumkowski zwykle zabieg z liftingującymi nićmi jest wykonywany w znieczuleniu miejscowym, trwa około 1 godzinę, a po zabiegu pacjentka może po prostu opuścić klinikę. – Przez kilka dni twarz jest trochę obrzęknięta, czasami po zabiegu mogą występować niewielkie nierówności na skórze, które zanikają w okresie 2 tygodni – mówi chirurg.
Jego zdaniem efekt liftingujący widać od razu po zabiegu, jednak ostateczny rezultat jest widoczny po pewnym czasie, kiedy nici się ułożą i zadziała stymulacja procesów regeneracyjnych w skórze. Estetyczne rezultaty zabiegu utrzymują się nawet kilka lat.
Gwałtowne hamowanie…. starzenia
Dr Elżbieta Radzikowska w rozmowie z nami przyznała, że chętnie wykorzystuje nici PDO z haczykami do podnoszenia tkanek. Docenia minimalną inwazyjność tego rodzaju procedury, która sprawia, że można ją zaproponować bardzo wielu pacjentom. Jej zdaniem jednak w przypadku większego stopnia opadania tkanek skuteczniejsze są grubsze i mocniejsze nici polikaprolaktonowe, takie jak Happy Lift, mimo że zabieg jest nieco poważniejszy, niż w przypadku First Lift. Jednak i tak jest o niebo mniej inwazyjny od klasycznej chirurgicznej operacji face-liftingu.
– Nici z polikaprolaktonu są rozpuszczalne, nie dają na ogół niepożądanych odczynów a efekt zabiegu jest długotrwały i starcza na około 3 do 5 lat – zwraca uwagę ordynator Oddziału Chirurgii stołecznego Szpitala MSW. Wykorzystuje tego typu nici głównie do hamowania zaczynających się objawów starzenia twarzy.
– Chodzi o sytuację, kiedy twarz zaczyna przybierać taki trochę smutny wygląd. Wówczas te nici można nałożyć w celu napięcia skóry – opowiada. Jej zdaniem dzięki zabiegom uzyskuje się naturalny efekt. Pacjent z osoby zmęczonej nagle staje się człowiekiem o wypoczętym, świeżym wyglądzie.
– Otoczenie zauważa tą zmianę, natomiast nie widać śladów interwencji lekarza – mówi dr Elżbieta Radzikowska. Jak informuje zabieg z nićmu Happy Lift najczęściej wykonywany jest w znieczuleniu miejscowym, choć to zależy od tego jaka procedura jest wykonywana.
– W przypadku dość dużych obszarów zabiegowych używam sedacji – dodaje. Jednak jej zdaniem w 90 proc. przypadków wystarczy znieczulenie miejscowe. Zabieg trwa od 30 do 40 min. Po nim pacjenci wychodzą do domu, a pierwsza wizyta kontrolna jest mniej więcej po tygodniu.
– Potem widzę się za pacjentem po półtora miesiąca, bo wtedy można mówić o widocznym efekcie finalnym zabiegu – mówi chirurg.
Piersi też można podnieść
Mimo, że nici są najczęściej stosowane przez lekarzy do zabiegów odmładzających twarz, to nie jest to jedyne ich zastosowanie. Dr Elżbieta Radzikowska wykorzystuje je także np. po klasycznych liftingach chirurgicznych dla poprawienia efektu, jego utrwalenia i wzmocnienia. Korzysta też z nici po zabiegach na ciało, np. po liposukcji.
– Użycie nici prowadzi m. in. do zagęszczenia skóry, zwiększenia jej elastyczności oraz pomaga jej odpowiednio się ułożyć po operacji – zauważa chirurg plastyczna. Dodaje, że nici takie jak Happy Lift można zastosować np. do podniesienia pośladków, czy też piersi. – Takie zabiegi dają bardzo dobre efekty – stwierdza.
Dobrymi efektami estetycznymi zabiegów podnoszenia piersi przy pomocy nici chwali się dr Adam Gumkowski. Jak mówi w wyniku zabiegu następuje pożądane podniesienie piersi, przy jednoczesnym braku śladów jakiejkolwiek ingerencji.
– Efekt jest po prostu taki, jakiego sobie kobiety życzą – stwierdza chirurg. Przypomina, że w przypadku klasycznych operacji chirurgicznych podniesienia piersi nie ma możliwości uniknięcia śladów w postaci blizn.
Jego zdaniem ciekawym zabiegiem z wykorzystaniem nici PDO jest zmniejszenie brodawek. Podkreśla, że procedura taka w porównaniu z jej chirurgicznym odpowiednikiem jest minimalnie inwazyjna. – Sam zabieg trwa 10 minut i nie zostawia żadnych śladów. Efekty są bardzo dobre a czas rekonwalescencji minimalny – informuje.
Źródło: Croma Pharma
joola napisał:
jestem po tych niciach efekt zerowy ,,,nici wychodza z innych panstw a polacy zakupuja i kłamia klienti ktore wierzza w efekt liftu.. jak nic cienka jak włos moze podniesc skore ..nprmale naciaganie robilam wiem i widze brak efektu a robia dziewczyny ktore pracuja w klinikach w warszawie i same sobie zarabiaja kase i to duza kasa
dr Megg napisał:
Witam, ekspertem w niciach PDO to Pani nie jest i to chyba dobrze. Fakt, że to tyko w Polsce jest moda na nici jest nie prawdą ponieważ na ostatnim kongresie medycyny estetycznej w Paryżu było aż kilka sesji naukowych poświęconych niciom PDO.
Kluczem do sukcesu jest dobra kwalifikacja do zabiegu ale też racjonalne oczekiwania pacjentów. Sama ma zaimplantowane kilka nitek i nie jestem wcale rozczarowana.
Katarzyna napisał:
Dziwne, że brak w Pani przypadku efektu. zarówno ja, jak znajome mi osoby są bardzo zadowolone. Wykonywała go Pani w gabinecie lekarskim? Może coś poszło nie tak? Miałam implantowane nici First Lift, czyli te najprostsze bez haczyków – uważam, że efekt jest świetny! Skóra jest zagęszczona, gładsza i podniesiona. Efekt świetny jak na tak niewielka ingerencję i brak rekonwalescencji po zabiegu. Myślę o niciach Barb albo Happy Lift, które w jeszcze bardziej spektakularny sposób podniosłyby sam owal twarzy. Pozdrawiam. Ja polecam bardzo!
Anna napisał:
Dziś miałam zrobione nici 4d i efekt był widoczy od razu po zabiegu. 2 nici podane po obu stronach policzków zdecydowanie mi pomogły i zlikwidowały wrażenie opadających policzków. Zrobiłam nawet sama sobie zdjęcie przed i po zabiegu i poprawe widać na zdjęciu. Lekka opuchlizna po bokach która ma zniknać po kilku dniach. Jestem zadowolona.
Iwona napisał:
Dzisiaj miałam robiony zabieg nićmi 4D. Jestem trochę zaniepokojona, bo jedna strona jest fajna gładka, a druga ma dużo nierówności i wgłębień. Czy taki stan to norma?
Kasia napisał:
Nici mogłybyć różnych firm.
asia napisał:
podobno haczyki w niciach powodują podniesienie skóry a efekt utrzymuje się 2 lata, tylko jak to możliwe skoro ntki rozpuszczają się po ok 8 miesiącach. Rozumiem, że te haczyki też ! to w takim razie co po 8 miesiącach podtrzymuje skórę ?, bo dalsze efekty po wchłonięciu nici to tylko lepsza kondycja skóry, czy tak ?
Lilka napisał:
Te nici powodują więcej szkody na twarzy niż dają oczekiwanych efektów!!!
Karina napisał:
Przesyłam realne zdjęcia efektów “przed zabiegiem” i “po zabiegu”. Zdjęcia prawdziwe. Nici liftingujące Aptos
dziegielewska.eu/pl/rewitalizacja-skory/nici-liftinguj%C4%85ce-aptos.html
Ewcia napisał:
Wybrałam nici liftingujące barb 4d, by pozbyć się tzw kurzych łapek. Rzeczywiście dają efekt silnego liftingu. Osobiście jestem z nich bardzo zadowolona. Zabieg wykonywała mi przemiła dr. Kaliszewska w klinice Estetiqa. Lekkie obrzęki zniknęły mi szybko, a nierówności po przebiegu utrzymywały mi się do 2 tygodni, tak jak powiedziała mi Pani doktor
Parla napisał:
Nici nie polecam , bo są powikłania. Ja miałam założone rok temu i do tej pory mam problemy z mową i żuciem.Nie mogę swobodnie otwierać ust.