O żywieniowych pułapkach i sposobach na utrzymanie dobrej formy oraz wyglądu dzięki diecie opowiada w rozmowie z „Rynkiem estetycznym” dr Edyta Adamczyk-Kutera ze stołecznej Kliniki Medycyny Urody. – Modelowy gabinet medycyny estetycznej to powinien być także gabinet medycyny przeciwstarzeniowej. Przecież tańsza jest profilaktyka, niż późniejsze leczenie – zauważa.
Rynek estetyczny: – Wiele promowanych w mediach diet zakłada zwiększone spożycie owoców i warzyw. Czy rzeczywiście powinny się one stać podstawą jadłospisu osób dbających o zdrowie i wygląd?
Edyta Adamczyk-Kutera: – Przyjmuje się, że wzorem zdrowej diety jest dieta śródziemnomorska, która obfituje nie tyle w owoce, co w różnego rodzaju warzywa. Drugą, bardzo popularną dietą jest ta z okolic Okinawy, gdzie – podobnie – występuje przewaga warzyw nad owocami.
Opinia o korzyściach wynikających z tych diet wynika z faktu, że w wyżej wymienionych regionach ludzie żyją najdłużej. Oczywiście powinno się jeść owoce, ponieważ są nie tylko pyszne, ale mają także wiele walorów odżywczych: witamin, mikroelementów i polifenoli, które korzystnie wpływają na stan naszego zdrowia.
Niestety owoce zawierają także bardzo dużą ilość fruktozy. Nie byłoby to problemem, gdyby nie fakt, że jesteśmy narażeni na spożycie ogromnej ilości fruktozy również w produktach przetworzonych.
– Właściwie dlaczego spożywanie dużej ilości fruktozy jest szkodliwe?
– Fruktoza jest cukrem niewywołującym wyrzutów insuliny, dlatego przez długie lata była stosowana jako słodzik dla cukrzyków. Jednak okazało się, że ludzki organizm posiada odrębny – od glukozy – metabolizm fruktozy i brak jest regulatora poziomu fruktozy w organizmie, jakim w przypadku glukozy jest insulina.
Zatem cała spożyta przez nas fruktoza jest metabolizowana i podczas tego procesu dochodzi do tworzenia kwasów tłuszczowych oraz ich estryfikacji, w związku z czym dochodzi do podwyższonego poziomu uwalniania lipoprotein niskiej gęstości – tych, które są dla organizmu bardzo niebezpieczne.
– Jaki niekorzystny wpływ na nasz organizm mają kwasy tłuszczowe i lipoproteiny niskiej gęstości?
– Wszyscy boimy się podwyższonego poziomu cholesterolu we krwi, czyli trójglicerydów. Lipoproteiny niskiej gęstości to właśnie jedna z frakcji cholesterolu – tzw. “zły” cholesterol. Krąży on w ludzkich naczyniach skutkując ich zwężaniem i będąc bezpośrednim zagrożeniem w przypadku chorób sercowo-naczyniowych, takich jak udary czy zawały.
– Czemu winna jest fruktoza?
– Fruktoza wpływa właśnie na podwyższenie poziomu cholesterolu we krwi. Drugą istotną sprawą jest odkładanie się kwasów tłuszczowych w postaci tkanki tłuszczowej. Dlatego jeśli będziemy spożywać duże ilości fruktozy, mamy nikłe szanse na zachowanie prawidłowej masy ciała, ponieważ będziemy dostarczać organizmowi w szybkim tempie substraty, z których produkowany jest tłuszcz.
– Czyli powinno się spożywać owoce w umiarkowanych ilościach?
– Na pewno nie w nieograniczonych. Ważny jest fakt, że w owocach znajdują się także spore pokłady błonnika, dzięki czemu fruktoza jest wolnej wchłaniana. Dlatego owoce w świeżej formie są o wiele bardziej korzystne dla zdrowia, niż soki z kartonów czy innego rodzaju przetwory, które są ubogie w błonnik, a bogate we fruktozę.
– Jak rozpoznać obecność fruktozy w żywności?
– Fruktoza często występuje w produktach spożywczych w postaci syropu glukozowo-fruktozowego…. (…)
Chcesz wiedzieć więcej? Cały wywiad i wiele ciekawych artykułów nt. zabiegów medycyny estetycznej do przeczytania w numerze „Rynku estetycznego” .
Zapraszamy do PRENUMERATY
lub do EMPIKu