Zdaniem dr Andrzeja Ignaciuka, prezesa Polskiego Towarzystwa Medycyny Estetycznej i AntiAging propozyjce zabiegów estetycznych w portalach zakupów grupowych charakteryzują się zazwyczaj kuriozalnie zaniżonymi cenami, a zdarza się, że lekarze nie biorą odpowiedzialności za takie oferty, zrzucając ją na Groupon.
Temat zakupów grupowych w medycynie estetycznej wzbudził kontrowersje podczas VIII Konferencji Szkoleniowej PTMEiAA, która miała miejsce w Warszawie na początku grudnia.
– Botoks za 199 zł? to nierealne, ponieważ u producenta koszt materiału jest dużo droższy – mówił dr Andrzej Ignaciuk. Podkreślał, że informacje rozpowszechniane za sprawą portali zakupów grupowych, takich jak Groupon, są mylące nawet dla lekarzy, nie mówiąc już o pacjentach.
Uczciwe zabiegi estetyczne?
– Jak Pani to robi, że zabieg korekcji okolicy jarzmowej kosztuje tylko 400 zł? – pytał dr Andrzej Ignaciuk jedną z lekarek, która wystawiła ofertę na Grouponie. Okazało się, że używała preparatów nie do tego przeznaczonych. – Pewnie pacjent nie umrze, ale czy będzie zadowolony? – pyta retorycznie Andrzej Ignaciuk.
Według niego prestiż zawodu i specjalności w wyniku takich nierealnych ofert na Grouponie z pewnością nie wzrasta. Tym bardziej, że – jak zauważa Ignaciuk – część lekarzy nie bierze odpowiedzialności za ogromne obniżki widniejące na portalu zakupów grupowych, całą winę za dezinformację zrzucając na Groupon.
– Pierwszym odczuciem pacjenta jest zadowolnie z niskiej ceny – mówi dr Andrzej Ignaciuk. Jednak większość zabiegów medycyny estetycznej wymaga powtórzenia. – Wówczas już zaczyna się inna historia – dodaje.
– A co się stanie jeżeli efekt takiego zabiegu jest niezadowalający? – zastanawia się prezes PTMEiAA. Wówczas, jego zdaniem, rodzi się mnóstwo podejrzeń o kwalifikacje i uczciwość lekarza, który sprzedaje usługę poniżej kosztów. Dzieje się tak tym bardziej, że pokusy dotyczące materiałów, czasu pracy i jakości usług w przypadku sprzedawania swojej pracy za bezcen są duże.
– Jeżeli lekarz widzi, że pracuje cały dzień, a dostanie z tego 100 zł, to w sposób naturalny przychodzą pokusy oszczędzania np. na materiałach – ostrzega dr Andrzej Ignaciuk.
Medycyna estetyczna na Grouponie
Mimo ostrzeżeń ze strony PTMEiAA z analizy przedstawionej przez portal e-biznes.pl wynika, że większość zniżek na luksusowe oferty warte więcej niż 5 tys. zł dotyczy zabiegów plastycznych i kosmetycznych. Tego typu usługi warte nawet 22 tys. zł można kupić o kilkadziesiąt procent taniej.
Jak informowaliśmy już w portalu rynekestetyczny.pl w tym zakresie wyszczególnione są głównie zabiegi powiększania piersi, karnety na liposukcję, fotoodmładzanie i laserową depilację. Wyróżniła się zniżka aż o 96 proc. na warty 14,4 tys. zł zestaw zabiegów depilacji laserem diodowym.
W rankingu 10 ofert o największej wartości jakie w okresie od maja do końca września pojawiły się na polskich portalach zakupowych znalazło się aż 5 dotyczących usług z zakresu medycyny estetycznej (ranking przygotował portal Snuper.pl, który zajmuje sie informowaniem o promocjach w ramach zakupów grupowych).
Jedna z klinik oferowała karnet na fotodepilację z nielimitowaną liczbą zabiegów na dowolną ilość partii ciała wykonywanych z zastosowaniem technologii (IPL+RF) E-Light. Klinika deklarowała, że zabiegi są warte około 22 tys. zł, natomiast koszt karnetu na portalu grupowych zakupów wynosił 1,5 tys. zł.
Kolejna oferta zawierała karnet na dowolne zabiegi chirurgii plastycznej i rekonstrukcyjne. Klinika deklarowała, że koszt zabiegów to około 20 tys. zł, a na portalu grupowych zakupów gotowa była je sprzedać za pół ceny.
Czy to się opłaca lekarzowi?
Cześć lekarzy medycyny estetycznej argumentuje, że dzięki wystawieniu oferty na Grouponie dowiaduje się o nich tysiące osób i to jest niewątpliwu plus tego typu działań.
Zdaniem Doroty Krzyżanowskiej-Gernand, szefowej NZOZ Przychodni Lekarskiej Medica, reklama poprzez zakupy grupowe nie jest jednak w ogólnym rozrachunku opłacalna dla lekarzy medycyny estetycznej.
– Wprawdzie zwiększa liczbę pacjentów, ale są to pacjenci przyjmowani za szczątkową cenę i na dodatek ci pacjenci na ogół nie wracają – przekonuje Krzyżanowska-Gernand. Tłumaczy że nakłady na reklamę powinny być zawsze mniejsze od zysków, jakie spodziewamy się uzyskać dzięki jej zastosowaniu.
Tymczasem, według niej, Groupon za skorzystanie ze swoich usług bierze 50 proc. plus 23 proc. VAT od zaproponowanej ceny zabiegu. Oznacza to, że nie dość, że usługa sprzedawana jest w promocyjnej cenie, to jeszcze dla lekarza zostaje jedynie około 30 proc. tej ceny.
Dr Piotr Sznelewski, członek zarządu PTMEiAA przypomniał, że włoskie izby lekarskie zakazały wchodzenia lekarzom z ofertą do systemów sprzedaży grupowej.
– Będziemy musieli się zmierzyć z pytaniem, czy tego typu praktyki marketingowe służą medycynie estetycznej – stwierdziła dr Andrzej Ignaciuk.
Stanowisko PTMEiAA w sprawie zabiegów estetycznych na Grouponie wydaje się być jasne. Jakie są argumenty przeciwne temu stanowisku? Zapraszamy do dyskusji na temat tego problemu.