Naczelna Rada Lekarska pod koniec zeszłego roku zwróciła się z oficjalnym apelem do ministra zdrowia ws. podjęcia prac legislacyjnych nad regulacjami dla medycyny estetycznej. Resort jeszcze nie odpowiedział
W grudniu 2016 r. Naczelna Rada Lekarska zwróciła się do ministra zdrowia ze specjalnym apelem o podjęcie prac legislacyjnych, mających na celu uregulowanie zasad udzielania świadczeń z zakresu medycyny estetycznej. Pod dokumentem skierowanym do ministra zdrowia widnieje podpis prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej Macieja Hamankiewicza.
W odpowiedzi na pytania “Rynku Estetycznego” Katarzyna Strzałkowska, rzecznik prasowy Naczelnej Izby Lekarskiej poinformowała, że w styczniu nie pojawiła się jeszcze oficjalna odpowiedź na apel NRL: – Nie odnotowujemy pisma ministra zdrowia w tej sprawie – stwierdziła.
NRL: medycyna estetyczna dla lekarzy
W pierwszym zdaniu apelu czytamy, że regulacje powinny polegać na “umożliwieniu udzielania świadczeń z zakresu medycyny estetycznej wyłącznie przez osoby posiadające odpowiednie kwalifikacje, dające rękojmię wysokiego poziomu jakości i bezpieczeństwa udzielanych świadczeń”. Według NRL osoby posiadające odpowiednie kwalifikacje to lekarze i lekarze dentyści.
NRL przekonuje ministra, że wzrost zainteresowania zabiegami medycyny estetycznej oraz brak odpowiednich regulacji prawnych skutkuje zwiększającą się liczbą osób pokrzywdzonych przez nieumiejętne udzielanie takich świadczeń przez osoby nieposiadające ku temu odpowiednich kwalifikacji.
W apelu czytamy: “Wykonywanie zabiegów medycyny estetycznej przez osoby nieposiadające wykształcenia medycznego, bardzo często z wykorzystaniem produktów zarejestrowanych wyłącznie do użytku przez lekarzy, w miejscach nie spełniających odpowiednich warunków sanitarnych, stanowi realne zagrożenie dla życia i zdrowia pacjentów“.
NRL w piśmie do resortu zdrowia jasno przedstawia swoją receptę na minimalizowanie zagrożenia. W jej ocenie uznanie zabiegów medycyny estetycznej za działalność, która może być wykonywania tylko przez osoby, posiadające prawo wykonywania zawodu lekarza i lekarza dentysty, zapewni pacjentom możliwość korzystania z bezpiecznych i opartych na aktualnej wiedzy medycznej świadczeń medycyny estetycznej. NRL podkreśla, że lekarze i lekarze dentyści wykonują swe zawody w miejscach spełniających odpowiednie warunki i podlegających kontroli właściwych instytucji.
“Postulowane zmiany w istotny sposób ograniczą konieczność leczenia skutków niewłaściwego wykonania zabiegów medycyny estetycznej przez osoby niekompetentne, w nieodpowiednich warunkach, lub przy wykorzystaniu nieodpowiednich narzędzi” – przekonuje samorząd lekarski.
Jak dowiedział się “Rynek estetyczny” apel NRL do ministra zdrowia był formułowany na podstawie opinii znanego prawnika, konstytucjonalisty prof. Marka Chmaja. Uważa on za zasadne uregulowanie materii medycyny estetycznej w polskim prawie.
Czytaj też. Prof. Chmaj: medycyna estetyczna z luką prawną
Ignaciuk: będziemy pracować nad regulacjami
Jeszcze w październiku 2016 r. doktor Andrzej Ignaciuk prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Estetycznej i Anti-Aging zapowiadał starania o stworzenie regulacji prawnych dla medycyny estetycznej. Mówił o tym podczas XVI Międzynarodowego Kongresu Medycyny Estetycznej i Anti-Aging.
Na otwarciu konferencji, która zgromadziła ponad 1000 lekarzy z całego świata poinformował, że podjęto kroki, żeby problem wykonywania zabiegów lekarskich przez nielekarzy został rozwiązany. Towarzystwo chce doprowadzić do doprecyzowania zapisów ustawowych.
Przypomnijmy, że o zamiarze doprecyzowania prawa doktor Andrzej Ignaciuk mówił po raz pierwszy w wywiadzie dla magazynu „Rynek estetyczny”: – We współpracy z renomowaną kancelarią prawną przygotowujemy rozwiązanie. Podjęliśmy rozmowy z Naczelną Radą Lekarską, której przedstawimy propozycje konkretnych zmian w prawie – mówił nam prezes PTMEiAA.
Źródło: Rynek estetyczny/NRL
MARTA napisał:
I tak Panie prezesie się Wam nie uda 🙂 Tak jak to zrobili fizjoterapeuci to zrobią kosmetolodzy . Lepiej byłoby się porozumieć żeby walczyć z osobami typu kosmetyczka i fryzjer którzy robią iniekcje a nie profesjonaliści którzy na studiach kosmetologicznych mają 120 godzin dermatologii a Wy lekarze 30 godzin , więc kto jest lepszy postulujcie lepiej żebyście się więcej uczyli a nie szabelką Wy i wasze towarzystwo machało 🙂
Asia napisał:
Brawo za opis Pani Marto!
Lekarz dentysta czy on w ogóle ma zajęcia z dermatologii?
Lekarz ma leczyć a nie zajmować się czymś na czym często się nie zna! Sama osobiście często poprawiam nieestetyczne zabiegi po lekarzach. Co z tego, że jest on poprawnie wykonany, jak na maksa nieestetyczny i pacjentka boi się do niego wracać po korekte, by jeszcze bardziej jej nie zaszkodził!