Urządzenia wykorzystujące ultradźwięki do modelowania sylwetki pojawiły się już kilka lat temu. Obecnie jednak gabinety podbija nowa generacja tego typu sprzętu wykorzystująca tzw. technologię HIFU (High Intensity Focused Ultrasound). – To jest przełom jeżeli chodzi o modelowanie ciała. Otwiera przed nami ogromne możliwości – mówiła podczas konferencji prasowej dermatolog Barbara Walkiewicz-Cyrańska, prezes Stowarzyszenia Lekarzy Dermatologów Estetycznych
Na rozwój urządzeń ultradźwiękowych, stosowanych we wskazaniach estetycznych zwracał uwagę także Piotr Sznelewski, wiceprezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Estetycznej i Anti-Aging podczas XVI Międzynarodowego Kongresu Medycyny Estetycznej i Anti-Aging. Z dostępnych informacji wynika, że z jednej strony stymulują one produkcję kolagenu w skórze, powodują jej napięcie i poprawę jakości, z drugiej strony wpływają na redukcję podskórnej tkanki tłuszczowej.
Nieuchronne starzenie
W opinii dr Barbary Walkiewicz-Cyrańskiej nowa technologia ultradźwiękowa daje lekarzom do ręki narzędzie do walki z wieloma objawami upływu czasu. Pozwoli na zaproponowanie coraz liczniejszej grupie pacjentek 40+ i 50+ zabiegów, niwelujących niedoskonałości, których pojawienie się praktycznie nikogo nie ominie.
– Po 40 roku życia dół brzucha u każdej kobiety jest stosunkowo większy. Podobnie wewnętrzna partia ud. To dotyczy wszystkich bez względu na to, czy ktoś jest otyły, czy nie, czy ma nadwagę, czy jest szczupły – tłumaczyła dermatolog podczas konferencji prasowej zorganizowanej w jej placówce Viva-Derm w Warszawie. Jak dodawała nawet u chudych osób to tylko kwestia czasu, kiedy zrobi się fałdka poniżej pępka, pojawią się efekty starzenia po wewnętrznej stronie ud oraz przy dołach pachowych poniżej łopatek.
– Korekcja nadmiaru tkanki tłuszczowej i niedoskonałości w takich przypadkach była bardzo problematyczna – mówiła i przyznała, że niedowierzała małoinwazyjnym metodom.
– Jak to zniknie tłuszcz? Przecież trzeba go odessać – dziwiła się. Tymczasem klasyczna liposukcja wiąże się z dosyć inwazyjnym zabiegiem, założeniem szwów oraz stosunkowo długim okresem rekonwalescencji, związanym z noszeniem specjalnej uciskowej bielizny.
Technologia się rozwija
Zdaniem dr Barbary Walkiewicz-Cyrańskiej pojawienie się nowoczesnej technologii HIFU oznacza wejście na rynek skutecznego sposobu redukowania powierzchownej tkanki tłuszczowej ultradźwiękami. Zwracała uwagę, że lekarze mieli już do czynienia wcześniej ze sprzętem, bazującym na ultradźwiękach.
Według dermatolog osiągano dzięki niemu całkiem dobre efekty np. w tzw. nieinwazyjnym liftingu twarzy. Jego wadą – w opinii dr Barbary Walkiewicz-Cyrańskiej – były wysokie koszty. Z tego powodu zabiegi ultradźwiękowe mogły zostać zaproponowane tylko dosyć wąskiej grupie najzamożniejszych osób, które odwiedzały gabinety estetyczne.
Poza tym lekarka zwracała uwagę na spory dyskomfort, jaki odczuwał pacjent podczas zabiegu. – Dlatego podchodziłam do tych nowych ultradźwięków jak do jeża. Bałam się bólu – zdradziła dermatolog. Dodała, że w przypadku starych rozwiązań ultradźwiękowych w wielu przypadkach musiała korzystać ze specjalistycznego znieczulenia z udziałem anestezjologa. To automatycznie jeszcze mocniej podnosiło koszty i było obciążające dla organizmu pacjenta.
Jednak w przypadku nowoczesnych rozwiązań HIFU lekarka była pozytywnie zaskoczona zarówno brakiem znaczącego dyskomfortu, jak i efektywnością. – Nowa technologia nie jest tania, ale też nie jest tak droga, jak pierwsze, starsze urządzenia ultradźwiękowe, które pojawiały się parę lat temu na rynku – stwierdziła.
Twarz, ciało i nie tylko
Nowe urządzenia, które wykorzystują ulepszoną technologię ultradźwiękową HIFU mają zastosowanie nie tylko w okolicy twarzy. Możliwe jest także modelowanie różnych obszarów ciała…..
Chcesz wiedzieć więcej? Cały artykuł nt. bilansów biologicznych i wiele innych ciekawych tekstów nt. zabiegów medycyny estetycznej do przeczytania w numerze „Rynku estetycznego”.
Zapraszamy do PRENUMERATY
lub do EMPIKu