Nowe preparaty kolagenowe, które pojawiły się na polskim rynku estetyki lekarskiej kilka lat temu były kojarzone raczej z zabiegami na twarz. Dermatolog Aleksandra Jagielska, właścicielka „Sthetic” w Warszawie zwróciła nam uwagę, że można je też używać na ciało
Doktor Aleksandra Jagielska w rozmowie z „Rynkiem estetycznym”, zwraca uwagę na fakt, że kolagen jest główną składową tkanki łącznej skóry. Dlatego jest bardzo istotny dla jej jakości. W miarę upływu lat ulega on degeneracji.
– Kiedy ogląda się obrazy diagnostyczne młodej skóry, to widać, że włókna kolagenowe są ułożone w sposób uporządkowany i ciasny. W miarę starzenia ten obraz się zmienia, włókna są ułożone w sposób bardziej chaotyczny, tracą sprężystość. W związku z tym skóra traci jędrność, koloryt, napięcie – opowiada lekarka. Dlatego kwestia polepszenia jakości kolagenu w skórze jest jednym z istotnych zagadnień, z którymi mierzy się dermatologia i medycyna estetyczna.
Wiele metod jeden cel
Doktor Jagielska słusznie zauważa, że powstało bardzo wiele zabiegów, które służą poprawie jakości skóry. – Należy do nich choćby mezoterapia. Zalicza się do grupy tego typu zabiegów, także wiele procedur z wykorzystaniem technologii laserowych, radiofrekwnencji, czy ultradźwięków – wylicza dermatolog.
Dodaje, że polegają one na ogół na pobudzaniu skóry do regeneracji, w tym do tworzenia nowych włókien kolagenowych. Wykorzystywany jest fakt, że skóra ma duży potencjał regeneracyjny.
– Pojawiły się nawet ciekawe badania, z których wynika, że podziały w ludzkiej skórze są zaprogramowane na około 150-160 lat. Biorąc pod uwagę, że np. średnia życia kobiet w Polsce to około 81 lat, można powiedzieć, że pozostaje spory niewykorzystany zapas – tłumaczy lekarka.
Kolagen stymuluje – nie wypełnia
Nowoczesne preparaty oparte na kolagenie także mają za zadanie uruchomienie procesów regeneracyjnych w skórze, w szczególności stymulowanie fibroblastów do produkowania nowych włókien kolagenowych. – Dostępne obecnie na rynku produkty kolagenowe mają strukturę, która minimalizuje ryzyko wystąpienia reakcji alergicznych – zauważa doktor Aleksandra Jagielska.
Jej zdaniem warto używać tego typu preparatów na skórze dojrzałej. – Takiej, która ma tego swojego kolagenu trochę mniej – wyjaśnia. Jednak nie tylko.
Preparaty kolagenowe – zdaniem dermatolog – przydatne są np. w terapii blizn potrądzikowych, czy w przypadku poprawiania stanu rozciągniętej skóry brzucha po porodzie nawet u młodych kobiet, albo w niwelowaniu rozstępów, czy poprawianiu napięcia skóry po gwałtownym schudnięciu.
Jędrna skóra – nie modelowanie
Jak tłumaczy nam doktor Aleksandra Jagielska preparat do wykorzystania na ciele ma nieco inną charakterystykę, niż ten do zastosowanie na twarzy. Dodaje, że jest dostępny na rynku np. preparat nithya, który ma wyższe stężenie, niż ten do stosowania na twarz.
Według niej można zastosować kolagen np. w celu poprawienia stanu wiotczejącej skóry ramion, czy newralgicznych u kobiet okolic pachy, gdzie skóra bywa pomarszczona i wygląda nieestetyczne. Można rozważyć użycie w przypadku wiotczejącej skóry pośladków.
Istotnym wskazaniem jest też poprawa jakości i napięcia skóry brzucha. – Chodzi o terapie brzuchów pociążowych, czy po gwałtownym schudnięciu – precyzuje dermatolog. Jej zdaniem możliwe jest też zastosować tego typu preparatu w innych trudnych do skorygowania okolicach takich jak wewnętrzna strona ud, czy wiotczejąca skóra nad kolanami.
– Co jest istotne, szczególnie w przypadku zabiegów na ciało, to, że po podaniu kolagenu poprawia się nie tylko sprężystość, elastyczność, napięcie skóry, ale też ogólny wygląd. Skóra staje się gładsza, o lepszym kolorycie, strukturze i to widać – tłumaczy lekarka. Warto dodać, że o ile różnego rodzaju technologie laserowe, ultradźwiękowe, czy krio służą bardziej do modelowania sylwetki, pozbywania się powierzchniowej tkanki tłuszczowej, to w przypadku kolagenu chodzi już o samą poprawę jakości i napięcia skóry.
Zdaniem doktor Jagielskiej korzystne dla pacjenta może być łączenie modelowania sylwetki z zabiegami kolagenowymi na ciało. – Oczywiście należy zachować odpowiednie odstępy między zabiegami, żeby nie niwelować korzystnego wpływu jednego zabiegu, drugą procedurą – zastrzega.
Źródło: rynekstetyczny.pl