Skrajne przypadki nadpotliwości mogą być leczone iniekcjami z botoxu. Według statystyk, 80 proc. leczonych reaguje dobrze na ten sposób terapii. Są jednak osoby, u których po wykonaniu zabiegu nie ma efektu lub efekt ten jest niezadowalający.
Jak tłumaczy dr Monika Kłapsia-Pawłów z Gabinetu Medycy Estetycznej z Kłodzka po wstrzyknięciu niewielkiej dawki toksyny botulinowej typu A, dochodzi do blokady działania nerwów, które zaopatrują gruczoły wydzielania zewnętrznego – informuje porta wp.pl.
Blokada zakończeń nerwowych utrzymuje się przez 6-12 miesięcy. Przez ten czas utrzymuje się efekt leczenia. Zdarzają się jednak niepożądane objawy uboczne.
Według dr Moniki Kłapsia-Pawłów przy leczeniu nadpotliwości pach nie obserwowano żadnych powikłań, poza mogącym pojawić się lekkim świądem w okolicy pach, mijającym bez leczenia po 1-2 tygodniach. Czasem obserwowano też wyrównawcze pocenie innych okolic, również mijające po kilku tygodniach.
Przy leczeniu nadpotliwości dłoni w kilka dni po zabiegu obserwowano przejściowe osłabienie siły mięśniowej, polegające na niemożności odwiedzenia – zwłaszcza piątego palca, rzadziej kciuka i wykonania silnego uścisku dłoni. Objawy te jednak zupełnie nie przeszkadzały w wykonywaniu codziennych zajęć.
Jak informuje Monika Kłapsia-Pawłów za zabieg blokowanie nadpotliwości za pomocą toksyny botulinowej pacjenci zapłacą około 1,5 tys. zł.
Źródło: Wirtualna Polska