Według najnowszego raportu PMR sprzedaż dermokosmetyków w polskich aptekach w najbliższych latach osiągnie poziom 1 mld zł, natomiast w 2012 r. może osiągnąć wartość 895 mln zł m. in. dzięki zwiększonym zakupom obserwowanym pod koniec roku. Rynek oceniają producenci i analitycy.
Jak zauważają analitycy PMR w latach 2010-2011 negatywny wpływ na rynek dermokosmetyków miał w dużej mierze kryzys gospodarczy. W opinii przedstawicieli firm ankietowanych przez PMR, można też mówić o stopniowym nasycaniu się tego rynku. Jednak generalnie zarówno analitycy rynkowi, jak i producenci liczą na rozwój segmentu dermokosmetyków w najbliższych latach.
Bałagan legislacyjny
Producenci tłumaczą, że szeroka paleta produktów nierzadko powiela istniejące już na rynku receptury. Podkreślają też, że sytuacji producentów i dystrybutorów dermokosmetyków nie ułatwia zagmatwana ścieżka legislacyjna, związana z wprowadzenie produktu na rynek (trudniejsza – ich zdaniem – w Polsce, niż w innych krajach europejskich).
Zwracają uwagę przede wszystkim na sprzeczności w decyzjach wydawanych przez różne organy. Ich zdaniem w wyniku takich praktyk produkty, które są dostępne na innych rynkach, np. na skandynawskim, mogą w Polsce utknąć na etapie rejestracji.
– Na dynamikę rynku źle wpływają też przepisy nowej ustawy refundacyjnej – uważa Monika Stefańczyk, główny analityk rynku farmaceutycznego w firmie PMR. Jak informuje po 1 stycznia 2012 r. największą zmianą dla segmentu dermokosmetyków było wprowadzenie zakazu reklam aptek.
– W związku z tym zakazem na początku tego roku zniknęły z większości aptek np. gazetki promocyjne, czy inne narzędzia, które wspierały sprzedaż, do których należały np. dermokonsultacje – zauważa Monika Stefańczyk. Według niej bałagan oraz niższe przychody osiągane ze sprzedaży leków refundowanych, doprowadziło wiele aptek do trudnej sytuacji finansowej, a część zmusiły np. do złożenia wniosku o upadłość lub wstrzymania planów rozwojowych
Klienci skłonni do oszczędzania, ale będzie lepiej?
W opinii analityków obecnie Polacy wydają większe sumy na leki, jednak z drugiej strony ograniczają wydatki na dermokosmetyki lub starają się sięgać po tańsze marki. Według prognoz PMR, w całym 2012 roku dynamika zmiany na rynku dermokosmetyków będzie ujemna i wyniesie około minus 2 proc.
Sprzedaż dermokosmetyków może osiągnąć w 2012 r. wartość około 895 mln zł. Jednak – według PMR – nawet mimo zwiększonej ilości zakupów dermokosmetyków, którą notuje się pod koniec roku, m.in. w okresie przedświątecznym nie uratuje to wzrostowej dynamiki zmian w tym roku.
W opinii analityków PMR w kolejnych latach, po tym jak rynek apteczny dostosuje się już do przepisów nowej ustawy refundacyjnej, coraz więcej aptekarzy będzie zainteresowanych wprowadzaniem dermokosmetyków do swojej oferty.
– Dlatego, że są to produkty, na których możliwe jest generowanie marż na poziomie 20, a nawet 30 proc – podkreśla Monika Stefańczyk. Według niej pozwoli to aptekom minimalizować negatywne skutki wynikające z ustawy refundacyjnej.
Prognozy były bardziej optymistyczne
Według firmy Kamsoft rynek kosmetyków aptecznych już w 2011 r. przekroczył wartość 1 mld zł. Co więcej dane zbierane przez Kamsoft wskazywały, że rynek ten cały czas rośnie, głównie dzięki rosnącemu zaufaniu klientów.
Czytaj też. Rośnie rynek kosmetyków aptecznych
Przypomnijmy, że wyniki tegorocznego badania TNS OBOP wskazywały na to, że już co piąty Polak decyduje się na zakup kosmetyków aptecznych. Badania potwierdzały również, że kosmetyki sprzedawane wyłącznie w aptekach są postrzegane przez klientów jako bardziej skuteczne, natomiast podstawową barierą przy zakupie tego typu produktów była ich cena.
Zgodnie z prognozami Zakładu Analiz Statystycznych Kamsoft w 2012 r. w aptekach miało zostać sprzedanych około 54,3 mln opakowań dermokosmetyków. Oznaczałoby to wzrost sprzedaży na poziomie około 6 proc. w porównaniu z 2011 r.
Co więcej według Kamsoft wartość sprzedaży kosmetyków w aptekach miałaby osiągnąć w 2012 r. kwotę 1,113 mld zł, natomiast rok 2013 miałby przynieść kontynuację wzrostowego trendu w sprzedaży dermokosmetyków.
Nowe marki, nowe kanały sprzedaży
Jeżeli chodzi o najbliższe lata, to także analitycy z PMR widzą je dla rynku dermokosmetyków w jasnych barwach. Przyczyną optymizmu analityków PMR jest m.in. fakt, że nawet w trudnym 2012 r. na rynek wprowadzane były nowe marki i produkty. Jednocześnie zaobserwowano też wzrost sprzedaży tego typu produktów przez Internet. Według prognoz w latach 2012-2013 wzrost e-sprzedaży dermokosmetyków może być poziomie kilkunastu procent.
Jak zauważają analitycy z PMR paradoksalnie to właśnie zamieszanie legislacyjne oraz brak możliwości odpowiedniego wsparcia sprzedaży aptecznej sprawił, że producenci spojrzeli bardziej przychylnym okiem na takie kanały sprzedaży jak Internet czy drogerie.
– Zdecydowana większość respondentów biorących udział w naszym badaniu jest zdania, że w latach 2012-2013 znacznie zwiększy się wartość rynku internetowej dystrybucji dermokosmetyków – informuje Monika Stefańczyk.
Na podstawie wyników badania PMR szacuje też, że sprzedaż przez Internet będzie rosła w kolejnych latach o około kilkanaście procent rocznie. Tempo wzrostu ma być 2,5 razy szybsze, niż tempo wzrostu sprzedaży w tradycyjnych aptekach.
Źródło: PMR, Kamsoft, TNS OBOP