“Dobrostan” z raportu WHO oznacza też samoakceptację?

Nowy europejski raport Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), skupia się w szczególności na pojęciu “dobrostanu”, które jest integralną częścią europejskiej strategii “Zdrowie 2020”, przyjętej we wrześniu 2012 r. przez 53 państwa członkowskie Unii Europejskiej. Dr Barbara Walkiewicz-Cyrańska zauważa, że warunkiem dobrego samopoczucia, zdrowia, czy też dobrostanu jest również samoakceptacja, akceptacja swojego wyglądu.

Konstytucja WHO definiuje zdrowie jako: nie tylko całkowity brak choroby, czy kalectwa, ale stan pełnego fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu“. Obecnie po raz pierwszy w ponad sześćdziesięcioletniej historii WHO, Region Europejski zamierza uściślić definicję “dobrostanu”. W planach jest wskazanie sposobów jego pomiaru i opracowanie regionalnych celów i wskaźników dobrostanu do końca 2013 r.

Co to jest „dobrostan”

W raporcie, który został ogłoszony w czwartek (14 marca) podkreślono, że dobrostan i zdrowie to koncepcje wielowymiarowe, które posiadają pewne wspólne obszary, takie jak np. funkcjonowanie systemu ochrony zdrowia. WHO podkreśla jednak, że zapewnienie dobrego życia nie jest zadaniem jednego sektora lub wybranej służby. Dlatego też – według Światowej Organizacji Zdrowia – zadanie to wymaga działań podejmowanych zarówno przez sektor rządowy, jak i całe społeczeństwo.

We wszystkich społeczeństwach i kulturach zdrowie i dobrostan ceni się prawie tak samo – stwierdziła Claudia Stein, dyrektor w Europejskim Biurze Regionalnym WHO, odpowiedzialna za przygotowanie Europejskiego raportu zdrowia 2012. Przypomniała, że “dobrostan” wchodził w zakres definicji zdrowia WHO od momentu powstania Światowej Organizacji Zdrowia ponad 60 lat temu.

Czas, żebyśmy wraz z partnerami i interesariuszami zaczęli przyglądać się postępom w osiąganiu dobrostanu, który jest przecież nierozerwalnie związany ze zdrowiem – mówiła Claudia Stein.

W związku z tym Europejskie Biuro Regionalne WHO sporządziło tzw. mapę drogową, która ma posłużyć do opracowania metod pomiaru dobrostanu. Jest to plan współpracy w zakresie gromadzenia, analizy oraz wykorzystania danych nt. zdrowia w całej Europie. Mapa drogowa obejmuje też program badań, który ma pozwolić na lepsze wykorzystywanie informacji. Jak wyjaśnia WHO chodzi o “wspieranie procesu kształtowania polityki, ukierunkowanej na poprawę zdrowia oraz dobrostanu“.

Samoakceptacja to też dobrostan?

Dr Barbara Walkiewicz-Cyrańska, prezes Stowarzyszenia Lekarzy Dermatologów Estetycznych (SLDE) podczas konferencji prasowej w marcu b.r. podkreślała, że warunkiem dobrego samopoczucia, zdrowia, czy też dobrostanu jest również zdrowie psychiczne. Tymczasem – jak tłumaczyła – Na tą sferę życia ogromny wpływ ma samoakceptacja, w tym akceptacja swojego wyglądu.

Dr Ewa Kaniowska, wiceprezes SLDE, przypominała, że problemy z brakiem akceptacji własnego wyglądu, spowodowane tym stany depresyjne, czy uzależnienie od zabiegów medycyny estetycznej, to niektóre z istotnych zagadnień, leżących w kręgu zainteresowań psychodermatologii. Informowała też, że kilka lat temu przy Polskim Towarzystwie Dermatologicznym powstała Sekcja Psychodermatologii.

Jak mówiła w ramach psychodermatologii przeprowadzono wiele ciekawych badań naukowych a wśród nich znalazła się praca, próbująca określić stopień pogorszenia się jakości życia w przypadku różnych schorzeń.

– Okazało się, że odczuwalny stopień depresji z powodu owłosienia na twarzy jest u kobiet większy nawet, niż w przypadku wykrycia nowotworu – mówiła Ewa Kaniowska.

Dr Barbara Walkiewicz Cyrańska w wywiadzie udzielonym „Rynkowi estetycznemu” zaproponowała inne, od obiegowo przyjętego, podejście do medycyny estetycznej. Jej zdaniem postrzeganie tej dziedziny przez pryzmat “ust na karpia”, za dużych kości policzkowych, czy wielkich piersi jest krzywdzące. Według niej estetyka lekarska to profilaktyka starzenia się organizmu.

– 60-letnia zdrowa, zadbana osoba, kobieta z zadbaną skórą patrzy w lustro i dzięki staraniom lekarzy, zajmujących się estetyką, jej komfort życia, zarówno fizyczny, jak i psychiczny jest znacznie wyższy – tłumaczyła prezes SLDE podkreślając jednocześnie, że zdrowie psychiczne uzależnione jest m. in. od postrzegania siebie w aspekcie estetycznym.

– Chcemy zajmować się profilaktyką starzenia się skóry. Chcemy naprawiać pewne defekty, ale nie przerysowywać. Na pewno nie chcemy robić ust “Barbie” ani “piłek w policzkach” – podkreślała dr Barbara Walkiewicz-Cyrańska.

Czytaj też: Wywiad z dr Barbarą Walkiewicz-Cyrańską

 

Daniel Mieczkowski


Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may use these HTML tags and attributes:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>