We wrześniu i na początku października 2024 r. Justyna Żerańska, dyrektor generalna Polskiego Związku Przemysłu Kosmetycznego, była w Strasburgu na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego oraz w Brukseli. Wzięła udział m. in. w spotkaniu z polskimi europosłami, działającymi w Komitecie Ekonomiczno-Społecznym, który pełni funkcje doradcze przy Parlamencie, Radzie i Komisji Europejskiej.
Daniel Mieczkowski (DM): – Jakie były główne tematy rozmów na forum europejskim?
Justyna Żerańska: – Zanim przejdziemy to tematów rozmów, może zacznę od tego, po co my w ogóle do Strasburga i Brukseli jeździmy. Od wielu już lat główny zakres regulacji dla sektora kosmetycznego pochodzi z Europy. Podlegamy pod unijne rozporządzenie kosmetyczne 1223/2009, implementowane do prawa krajowego, ale tylko w aspekcie wykonawczym.
Większość prawa, które obowiązuje sektor kosmetyczny, kształtuje się na poziomie unijnym. W obliczu wejścia w życie „Zielonego Ładu” nowych regulacji jest bardzo dużo. One kształtowane są i doprecyzowywane w Brukseli.
DM: – Regulacje związane z tzw. „Zielonym Ładem” wpływają na branżę kosmetyczną?
Justyna Żerańska: – Oczywiście i to w bardzo szerokim zakresie. W poprzednich latach jako organizacja procedowaliśmy od dwóch do trzech aktów prawnych. Teraz zajmujemy się ponad dziesięcioma. Są to duże projekty legislacyjne. Naszym zdaniem „Zielony Ład” wprowadził zbyt dużą liczbę zmian w zbyt krótkim czasie.
Nasz główny postulat do decydentów politycznych jest taki, żeby ograniczyć liczbę zmian w prawie. Dla przemysłu bardzo ważne jest stabilne otoczenie prawne. Jeżeli funkcjonujemy w ciągłej zmianie, to biznes przestaje być przewidywalny a co za tym idzie opłacalny. Nie da się zaplanować długofalowo rozwoju przedsiębiorstw, kiedy musimy nieustannie nadążać za pędzącym tsunami regulacyjnym.
Jednocześnie jako sektor popieramy ideę „Zielonego Ładu”, natomiast chcemy żeby zastanowiono się, czy tak wiele zmian w takim szybkim tempie jest potrzebne oraz czy wszystkie rozwiązania zaprojektowane przez Komisję pozwolą osiągnąć zakładane cele.
DM: – I to się właśnie teraz dzieje w Europie?
Justyna Żerańska: – Zgadza się. Zmiany regulacyjne przychodzą z różnych kierunków. „Zielony Ład” ma różne oblicza i zakresy. Poza tym dużym i ambitnym planem Komisji Europejskiej jest strategia chemiczna. Wszyscy wiedzą, że do produkcji kosmetyków używa się substancji i mieszanin chemicznych. Bez względu na to, czy są pochodzenia syntetycznego, czy naturalnego, podlegają reżimowi regulacyjnemu.
Zmiany, które są wprowadzane przez Komisję dotkną naszą branżę. Spodziewamy się też w najbliższej przyszłości rewizji rozporządzenia kosmetycznego. Musimy być czujni i pracować na etapie, kiedy te projekty powstają, współtworzyć regulacje, zanim prawo zostanie wdrożone.
DM: – Polska może wpłynąć na kształt regulacji?
Justyna Żerańska: – Jesteśmy bardzo silnym sektorem. Polska jest piątym rynkiem w Europie, jesteśmy piątym eksporterem w Unii, dziewiątym na świecie…
Cały wywiad do przeczytania w e-wydaniu “Rynku estetycznego“
Chcesz wiedzieć więcej?
Ten i wiele innych ciekawych artykułów nt. medycyny estetycznej do przeczytania w numerze „Rynku estetycznego”.
Prenumeratorów zapraszamy do korzystania z e-WYDANIA