Dr Marzena Glinka z Zakładu Kosmetologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi w wywiadzie dla „Rynku Estetycznego” stwierdziła, że nie widzi powodu, dla którego dobrze przygotowany kosmetolog nie mógłby wykonywać zabiegów takich jak iniekcja z toksyny botulinowej. Wzbudziło to kontrowersje wśród lekarzy.
Dr Marzena Glinka w rozmowie z „Rynkiem Estetycznym” stwierdziła, że z pewnością kosmetolodzy nigdy nie będą sobie rościć prawa do tego, żeby mówić, że leczą. Mogą prowadzić zabiegi, które wspomagają proces leczenia, przygotowywać skórę np. do zabiegów z zakresu chirurgii plastycznej, mogą prowadzić rehabilitację skóry po zabiegach. Jednak – jak podkreśla dr Glinka – leczenie to jest jedyna rzecz, która jest bezspornie zastrzeżona dla zawodu lekarza.
– Jeżeli natomiast kobieta chce się upiększyć, to nie widzę przeciwwskazań, żeby kosmetolog wykonywał takiego rodzaju zabiegi – dodała.
Kosmetologia i medycyna
Według dr Marzeny Glinki możemy mówić na czym polega różnica między zabiegami medycznymi a kosmetologią. – Nie będziemy natomiast mówili o medycynie estetycznej, bo z niezrozumiałego dla mnie powodu w Polsce do tej pory nie ma takiej specjalizacji – uważa kosmetolog z Łodzi. – Jest medycyna i jest kosmetologia – podkreśla.
Jej zdaniem wszystko to, co dotyczy ratowania życia lub zdrowia pacjenta, to jest medycyna i ten obszar jest zastrzeżony tylko i wyłącznie dla lekarzy.
– Natomiast wszystkie inne działania, o które toczy się spór, takie jak np. mezoterapia, czy estetyczne iniekcje śródskórne, podskórne to nie są już zabiegi medyczne. To są zabiegi estetyczne – tłumaczy.
Według niej w polskim prawie nie ma wyraźnego rozgraniczenia, regulacji, które wskazywałyby, jakie zabiegi estetyczne mogą robić lekarze, a jakie kosmetolodzy.
Środowiska lekarskie, zajmujące się zabiegami estetycznymi na ogół zgodne są co do tego, że granicą, poza którą nie powinny wkraczać osoby bez wykształcenia medycznego jest bariera skórno-naskórkowa. Dr Marzena Glinka mówi nam jednak, że wyznaczenie tej granicy wcale nie jest takie proste. Jej zdaniem dobrze przygotowany do zawodu kosmetolog absolutnie ma kompetencje do wykonywania np. iniekcji z toksyny botulinowej w celach estetycznych.
Lekarze: kosmetolog bez strzykawki
Dr Andrzej Ignaciuk, prezes Polskiego Towarzystwa Medycyny Estetycznej i Anti-Aging (PTMEiAA) w rozmowie z „Rynkiem Estetycznym” podkreśla, że opinie wyrażane przez dr Glinkę są – jego zdaniem – co najmniej kontrowersyjne. Uderzyło go m. in. lekceważenie z jakim kosmetolog mówiła o medycynie estetycznej. Według niego takie postrzeganie zabiegów może być niebezpieczne dla pacjentów.
Dr hab. n. med. Paweł Surowiak, prof. Katedry i Zakładu Histologii i Embriologii AM we Wrocławiu oraz członek zarządu PTMEiAA tłumaczy nam, że z definicji iniekcji można dokonywać wykorzystując do tego leki lub wyroby medyczne. Przypomina jednocześnie, że tego typu substancje podawać może pacjentowi bądź lekarz, bądź pielęgniarka pod nadzorem lekarza.
– Kosmetyczka, czy kosmetolog nie są uprawnieni do podawania leków. Preparaty kosmetyczne zaś nie są przeznaczone do iniekcji – stwierdza w rozmowie z „Rynkiem Estetycznym” prof. Surowiak.
W opinii dr Waldemara Jankowiaka, wiceprezesa PTMEiAA, wykonywanie iniekcji, czy innych czynności medycznych przez kosmetologów, jest wręcz niezgodne z prawem. Wynika to, jego zdaniem, m. in. z ustawy o zawodzie lekarza i lekarza dentysty.
Prof. Paweł Surowiak przyznaje, że rozumie ciężką sytuację kosmetologów. Według niego absolwentów wydziałów takich jak kosmetologia jest po prostu zbyt wielu w stosunku do potrzeb rynku. Jego zdaniem to kryzys powoduje, że próbują oni podejmować się aktywności, których podejmować się nie powinni.
Wywiad z dr Marzeną Glinką i komentarze lekarzy już dostępne w nowym e-Wydaniu „Rynku Estetycznego”: http://www.rynekestetyczny.pl/e-magazyn/
malami napisał:
ja mieszkam i pracuje w kraju, gdzie zabiegi estetyczne ”ulaczaja” wyksztalceniu i wiedzy lekarzy… a moze- prosze Panstwa to nie chodzi wcale o kompetencje i brak czy nadmiar iedzy tylko jka ze wszystkim POlsce- o pieniadze
MSB napisał:
a Ja mam pytanie do lekarze medycyny , a nie dr bo takiego tytułu nie posiada ten Pan.
Dlaczeho absolwenci jego szkóli lke.med wpuścili do gabintów kosmetologów ???Osmieszajac tym samym siebi i cała medycyne estetyczna???
Kosmetolog napisał:
Zgadzam się!!! Ostatnio ratowałam 2 pacjentki z pewnej kliniki w Warszawie która mieści się w centrum handlowym. Były umówione na wypełniacz do pana doktora, a obsługiwała je młodziutka kosmetyczka. Brak karty pacjenta, brak informacji o preparacie! Kobiety poszły tam dla konkretnego lekarza a jego nawet nie było w klinice!!!
MSB napisał:
I jeszcze jedno większośc preparatów sprzedawanych tylko lekarzom medycyny estetycznej nie ma rejestracji w Polsce ???
I na tym polu lek.med Ifnaciuk nie widzi niebezpieczeństwa dla pacjentów .
Antonina napisał:
Ale jaka jest różnica skóry pomiędzy Słowakiem czy Niemcem a Polakiem? To co nie jest groźne dla nich dla polaków tez nie będzie.
oskar napisał:
Te kwestie muszą być uregulowane kto ?co robi?
ludzie są zdezorientowani
moja koleżanka chciała zaoszczędzić i powiększyła sobie usta u kosmetyczki i zrobiła się z tego masakra estetyczna!
na leczenie poleciała już do dermatologa, który jej to rozpuszczał:)
Ludzie pomyślcie 3 razy zanim dacie sobie coś wstrzyknąć!
KATARZYNA napisał:
Oczywiście ,ze chodzi o kase!!!! to nie kwestia czy ktoś jest lekarzem bo oni tez maja “rękę” albo nie ….jestem kosmetologiem i konczyłam studia nie po to żeby robic henne bo to mozna zrobic po kursie ….a lekarze są chciwi i wmawiają wszystkim ,ze kosmetolog ni umie powiekszyc ust ha ha a kto uczył sie w kier upiększania?? to oni wchodza nam w kompetencje!!!! napewno dentysta albo okulista albo dermatolog zna doskonale proporcje …tak jak my musi uczyc sie podawania wypelniaczy bo tego ich tez na studiach nie ucza…
ewa napisał:
Chcesz poprawc urode i portfel, oraz wygladac … +20 , skorzystaj z uslug renomowanej olsztynskiej praktyki dermatologiczno-estetycznej na ul.Kosciuszki u Dr.Jablonowskiej