Kwas polimlekowy: Stymulacja jak wypełnienie

W USA z kwasu polimlekowego korzysta bardzo wielu chirurgów plastycznych, tymczasem w naszym kraju stosują go raczej dermatolodzy, czy lekarze medycyny estetycznej. Dr n. med. Lubomir Lembas, polski chirurg plastyczny, postanowił sprawdzić ten materiał i włączył go do wachlarza swoich zabiegów odmładzających twarz.

Zdaniem dr Lubomira Lembasa preparaty biostymulacyjne, takie jak np. kwas polimlekowy, odpowiadają na zapotrzebowanie, wynikające z coraz szerszej wiedzy na temat procesów starzenia się twarzy.

– Kiedy patrzymy na twarz trzydziestoletniej kobiety i sześćdziesięcioletniej kobiety to widzimy, że na pewno dochodzi do opadania tkanek, do zwiotczenia tkanek, ale nie są to jedyne procesy, do których dochodzi – mówił podczas Międzynarodowego Kongresu Medycyny Estetycznej i Anti-Aging w Warszawie. Zwracał uwagę na zmiany, jakie zachodzą w samej skórze oraz na zanik, który dotyczy wszystkich warstw twarzy, zarówno kości, jak i mięśni.

Nie tylko lifting

– Jeżeli chcielibyśmy jednym zdaniem określić, jak się zmienia starzejąca się twarz to powiemy, że z kształtu owalnego robi się kwadratowa – stwierdził dr Lembas. Jego zdaniem można sobie z tym radzić przy pomocy chirurgii plastycznej, czyli np. zrobić klasyczny lifting.

– To dobra metoda, jednak liftingiem chirurgicznym nie poprawię jakości samej skóry – zaznaczył i dodał, że obecnie, dzięki szerokiej wiedzy o anatomii i patofizjologii starzejącej się twarzy, można stosować różne metody.

Jak zauważył chirurg ostatnie dwadzieścia lat to rozwój tzw. komercyjnie dostępnych środków do wstrzykiwania, wśród których ciągle najważniejszą rolę odgrywa toksyna botulinowa. Również bardzo popularne są wypełniacze, takie jak kwas hialuronowy. Według dr Lubomira Lembasa z punktu widzenia chirurga plastycznego, na szczególną uwagę zasługują też biostymulatory.

– Powszechnie stosowany jest kwas hialuronowy, natomiast zapomina się trochę o stymulatorach produkcji kolagenu, wśród których jest preparat Sculptra. Wydaje mi się, że takie preparaty zasługują na większą uwagę i szersze zastosowanie – mówił dr Lembas. Poinformował jednocześnie, że jest konsultantem medycznym firmy Valeant (producenta Sculptry), jednak zastrzegł, że nie czerpie żadnych korzyści ze sprzedaży tego produktu.

Kwas polimlekowy i hialuronowy

Według dr Lubomira Lembasa preparaty biostymulacyjne, takie jak kwas polimlekowy, znajdują swoje zastosowanie w medycynie estetycznej, ponieważ są odpowiedzią na coraz szerszą wiedzę na temat starzejącej się twarzy oraz zaniku tkanek, który leży u podłoża tego starzenia. Jak zauważa chirurg plastyczny kwas polimlekowy jest czasami mylnie brany za klasyczny wypełniacz, tymczasem wcale nim nie jest.

– Ostatecznym rezultatem stosowania takiego preparatu oczywiście będzie wypełnienie, poprawa objętości, jednak nie wynika ona wprost z obecności materiału w tkance, tylko ze stymulacji tkanki do produkcji własnego kolagenu – tłumaczył dr Lubomir Lembas.

Porównywał działanie kwasu polimlekowego do efektów po wstrzykiwaniu popularnych wypełniaczy na bazie kwasu hialuronowego. Jak wyjaśniał po podaniu HA rezultat pojawia się praktycznie od razu i jest wynikiem zdeponowania materiału. Z czasem preparat taki się wchłania i co za tym idzie efekty po zabiegu zanikają.

Według dr Lembasa zupełnie inaczej jest w przypadku aplikowania kwasu polimlekowego. Na efekty po zabiegu trzeba poczekać.

– Preparat znika z miejsca podania, metabolizuje się, ale jednak naprodukowany w wyniku jego obecności kolagen pozostaje – wyjaśniał chirurg plastyczny i dodał, że cechą większości biostymulatorów, którą podkreślają produkujące je firmy, jest nie natychmiastowy, ale bardziej długotrwały efekt po podaniu materiału.

Doświadczenia chirurga

(…)

Chcesz wiedzieć więcej?Cały artykuł i wiele innych interesujących i przydatnych materiałów do przeczytania w marcowym numerze „Rynku estetycznego” Zapraszamy do PRENUMERATY