Według naszego rozmówcy bez laseroterapii trudno sobie wyobrazić nowoczesną medycynę, szczególnie takie specjalności jak dermatologia, czy medycyna estetyczna. – Lasery dają niemal nieograniczone możliwości terapeutyczne niezależnie od problemu klinicznego, a maksymalną skuteczność zapewnia z jednej strony wysokiej klasy, bezpieczne urządzenie a z drugiej strony operator, najlepiej lekarz wyspecjalizowany w technologiach laserowych, który dokona prawidłowej kwalifikacji pacjenta – mówi specjalista dermatolog Bartosz Pawlikowski, właściciel „Kliniki Pawlikowski”, konsultant w dziedzinie dermatologii w Instytucie Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi oraz ekspert Polskiego Towarzystwa Chorób Atopowych (PTCA)
– Dlaczego zwrócił pan uwagę na laser tulowy, czym się wyróżnia?
Bartosz Pawlikowski: – Laser tulowy jest urządzeniem niemal doskonałym. Jako laser subablacyjny łączy w sobie agresywne cechy technologii ablacyjnych i łagodne technologii nieablacyjnych. W zależności od ustawionych parametrów lekarz jest w stanie uzyskać oczekiwany efekt na wielu poziomach głębokości skóry. Emisja fali o długości 1927 nm pozwala na głęboką penetrację a możliwość wysokich ustawień parametrów, niespotykanych dla innych urządzeń, na agresywne działanie na powierzchni skóry.
– Jakie są wskazania do zabiegów z wykorzystaniem lasera tulowego?
– Ze względu na jego możliwości laserem tulowym można posłużyć się w przypadkach zaburzeń barwnikowych o charakterze przebarwień, odbarwień i zaburzeń kolorytu skóry z przebarwieniami posłonecznymi włącznie. To jednak nie wszystko.
Urządzenie ma możliwość głębokiej penetracji w głąb skóry. Dostarczenie dużej energii pozwala na głęboką przebudowę struktury skóry od warstwy podstawnej. Takie działanie zapewnia poprawę tekstury, napięcia i elastyczności skóry, zmniejszenie widocznych porów i drobnych zmarszczek.
– Jakie można osiągać efekty, w jakiego rodzaju terapiach?
– W mojej praktyce wykorzystuję jego właściwości by szybko i skutecznie uzyskać zamierzony skutek. Mam na myśli np. przebudowę skóry, poprawę jej napięcia i elastyczności. To tylko kilka z trudniejszych do uzyskania innymi narzędziami efektów.
Prawidłowe, dostosowane do wieku i początkowego stanu skóry, ustawienia parametrów pozwalają na zaobserwowanie widocznej poprawy już po dwóch zabiegach. Z upływem czasu stan skóry stopniowo poprawia się. Trwa to w okresie do około 8 tygodni po zabiegu. Pacjentki uwielbiają tą cechę laseroterapii, bo nie krępują się nagłej zmiany, która oceniana jest często przez otoczenie negatywnie, bo kojarzy się z ingerencją lekarza.
– Jaki jest czas rekonwalescencji?
– Laser tulowy w zależności od oczekiwanego efektu a więc i ustawień umożliwia powrót do normalnej aktywności zawodowej w czasie od 1 doby dla zabiegów łagodnych do 3 dni dla agresywnych.
– Prowadzi Pan Centrum Szkoleń Laseroterapia w Praktyce. O co najczęściej pytają lekarze, jakie mają wątpliwości?
– W przypadku stosowania lasera tulowego lekarze najczęściej pytają o bezpośredni efekt pozabiegowy, który tuż po procedurze nie jest dobrze widoczny. Głębokie działanie długości fali 1927 nm charakteryzuje się opóźnioną reakcją tkanki. Niewielki obrzęk i rumień są obserwowane po kilkunastu minutach a nie zaraz po zabiegu. Zabiegi jakie pokazuje w czasie szkoleń prezentują wszechstronność lasera tulowego.
Wbrew temu co można początkowo sądzić nie można porównać tej technologii ani do lasera CO2, który działa stosunkowo powierzchownie, ani do laserów nieablacyjnych działających w głębszych warstwach. Niewątpliwą zaletą lasera tulowego jest możliwość jednoczesnego działania zarówno na powierzchni skóry jak i w jej głębokich warstwach w czasie jednej sesji. Gdybyśmy chcieli uzyskać podobny efekt w przypadku innych technologii, musielibyśmy zastosować 2 różne urządzenia laserowe.
– Czy można łączyć zabieg laserem tulowym z innego rodzaju procedurami?
– Obecnie bardzo rzadko wykonywane są zabiegi pojedyncze. Zastosowanie terapii łączonej przynosi lepszy skutek zwielokrotniając efekt działania lasera. Osobiście uwielbiam łączyć lasery z mezoterapią kwasami hialuronowymi, nawet tymi usieciowanymi.
Zwykle przygotowuję skórę na tydzień przed zabiegiem podając kwas hialuronowy by poprawić komunikację metaboliczną komórek skóry. Potem zabieg laserem tulowym dla poprawy napięcia skóry, pozbycia się warstwy zrogowaciałego naskórka i głębokiej przebudowy. Po wszystkim czasami dokładam zabieg z użyciem komórek macierzystych pozyskanych z tkanki tłuszczowej. Takie połączenie to niesamowity „atomowy” impuls dla skóry, która w ciągu kilku tygodni odwdzięcza się hoolywodzkim blaskiem.
Źródło: Euroscalemed