Jak zauważa w rozmowie z „Rynkiem estetycznym” doktor Krzysztof Ziemlewski, laser dysponujący długością fali 1470 nm ma bardzo szerokie zastosowanie w chirurgii, flebologii, proktologii, czy ginakologii. Lekarz opowiada nam o dwóch głównych zastosowaniach tego typu urządzenia w medycynie estetycznej
Rynek estetyczny: – W jakich sposób można wykorzystywać możliwości lasera 1470 nm?
Krzysztof Ziemlewski: – W medycynie estetycznej mamy do dyspozycji głównie dwie możliwości. Jest to zastosowanie sterylnego światłowodu, którym działamy podskórnie na włókna kolagenowe lub na tkankę tłuszczową oraz wykorzystanie głowicy skanującej z regulowaną powierzchnią pola zabiegowego, którą działamy zewnętrznie.
– W jaki sposób można działać na tkankę tłuszczową?
Urządzenie zostało wymyślone, żeby walczyć z wiotkością skóry, szczególnie w dolnej 1/3 twarzy. Jednak bardzo szybko okazało się, że zmieniając parametry, głównie czas podawania energii i czas relaksacji tkanki, bardzo skutecznie możemy oddziaływać również na tkankę tłuszczową.
Wydłużenie czasu trwania impulsu do minimum 50 ms, a ostatnie protokoły zabiegowe mówią o 70-80 ms, powoduje niszczenie komórek tłuszczowych. Oczywiście od lekarza wykonującego zabieg zależy ile tłuszczu chce usunąć i w jakiej okolicy. Ta procedura daje możliwość bardzo precyzyjnego działania i dostosowania parametrów do potrzeb poszczególnych pacjentów.
Stosuje się ją najczęściej w okolicy twarzy, na podbródek, czy tzw. “chomiki”. Procedura ma swoje zastosowanie również do zabiegów na ciało. Najczęstszymi okolicami są brzuch, wzgórek łonowy, bryczesy, uda czy tzw. “banany” czyli dodatkowe fałdy poniżej pośladków. Co istotne efekty są praktycznie natychmiastowe, a pacjent od razu powraca do swoich zajęć.
W procedurze Endolift możemy pomóc pacjentowi z depozytami tłuszczu, gdzie ilość tkanki tłuszczowej nie przekracza objętości około 200 ml. Jako rekomendacja efektów procedury Endolift niech posłuży fakt, że przez okres około 3 lat, wykonałem ponad 300 takich zabiegów a zainteresowanie wciąż rośnie, głównie dzięki rekomendacjom zadowolonych pacjentów.
– Jakimi umiejętnościami powinien wykazać się lekarz, żeby taki zabieg był bezpieczny?
Wbrew pierwszemu wrażeniu zabieg nie jest trudny. Oczywiście nie wszyscy stworzeni są do wszystkich procedur, jednym będzie łatwiej a innym trudniej, przynajmniej podczas pierwszych prób. W tej procedurze z pewnością wiedza na temat skóry i anatomii jest istotna.
Zagrożenie, które potencjalnie może się pojawić to lekkie poparzenie skóry, wtedy gdy zabieg jest wykonywany powierzchownie lub np. podrażnienie nerwu, kiedy zbyt dużą ilość energii zdeponujemy w miejscu potencjalnie niebezpiecznym, o których wszyscy lekarze wiedzą. Mogę powiedzieć, że ani w literaturze, ani w mojej praktyce nie spotkałem się z niepożądanymi efektami pozabiegowymi, które nie ustąpiłyby w ciągu kilku lub kilkunastu dni.
– Czy możliwe jest wykonanie zabiegów odmładzających za pomocą tego rodzaju lasera?
Oczywiście tak. Zarówno Endolift jak i nieablacyjny laser frakcyjny mają głównie to zastosowanie w mojej praktyce. Laser ma zastosowanie również w leczeniu blizn, w tym blizn potrądzikowych, ale zdecydowana większość pacjentek oczekuje poprawy owalu twarzy szczególnie w dolnej części, poprawy jakości i zagęszczenia skóry.
Połączenie Endoliftu z nieablacyjnym laserem frakcyjnym poparte skutecznymi biostymulatorami daje w mojej ocenie najlepsze efekty. Moje pacjentki są zadowolone, a po kilku latach doświadczeń mogę zaobserwować, że efekty utrzymują się długo. Mam pacjentki, które pojawiają się u mnie np. po roku od zabiegu i efekt jest bardzo zadowalający bez potrzeby powtórzenia procedury.
– Na ile skuteczny może być nieablacyjny laserowy zabieg frakcyjny?
Pełen protokół wykonania nieablacyjnego lasera frakcyjnego to 2-3 zabiegi. Biorąc pod uwagę minimalny czas dochodzenia pacjenta do siebie, niemal brak powikłań pozabiegowych oraz uzyskiwany efekt i zadowolenie pacjentek to z pewnością jest to jeden z moich ulubionych zabiegów. Nieablacyjny laser frakcyjny widocznie poprawia jakość skóry, powoduje jej napięcie efektywnie, na ile to możliwe, wpływa na niedoskonałości, jak przebarwienia lub blizny.
Procedura jest już dobrze poznana i przebadana. rzeba powiedzieć pacjentowi, że może pojawiać się zaczerwienienie, które ustępuje po kilku godzinach. W niektórych przypadkach przez kolejnych kilka dni mogą się utrzymywać ślady w postaci słabo widocznych kropek po wiązce lasera, które samoczynnie znikają po kilku dniach, ale które łatwo mogą być zasłonięte lekkim makijażem.
Chcesz wiedzieć więcej?
Ten i wiele innych ciekawych artykułów nt. medycyny estetycznej do przeczytania w numerze „Rynku estetycznego”.
Prenumeratorów zapraszamy do korzystania z e-WYDANIA