Od czasu zamrożenia działalności na wiosnę medycyna estetyczna w Polsce zdążyła się wyraźnie ożywić. Pacjenci ruszyli do gabinetów. Jednak ekonomiczne skutki pandemii są trudne do przewidzenia a środowisko, w którym przyszło nam obecnie działać cechuje się dużą niepewnością. O konsekwencjach pandemii dla rynku medycyny estetycznej oraz o przewidywaniach na przyszłość rozmawiamy z menedżerami w branżowych firmach
Joanna Szendzielorz, prezes Laboratoires Vivacy Polska, firmy dystrybuującej m. in. wyroby medyczne marki Stylage, przyznaje w rozmowie z „Rynkiem estetycznym, że obecnie obserwuje się wciąż odbicie rynku medycyny estetycznej po lockdownie. Z drugiej strony przypomina, że pandemia wywołała znaczące spowolnienie gospodarcze. – Myślę, że jego globalne skutki mogą być jeszcze przed nami – ostrzega.
Cała branża została na jakiś czas zamknięta. Tymczasem wiosna to zwykle był sezon na zabiegi estetyczne, dobry czas dla gabinetów, do których przychodzili pacjenci choćby po to, by przygotować się do lata.
Po pierwszym szoku
Lockdown wiosną tego roku był trudnym doświadczeniem dla większości firm i gabinetów, działających w obszarze medycyny estetycznej. – Po pierwszym szoku i ogromnych obawach branża dosyć szybko podjęła działania, które pozwoliły choćby zachować relacje. My nie przestaliśmy pracować, zmieniliśmy tylko formę pracy na zdalną – opowiada Joanna Szendzielorz.
Z perspektywy czasu ocenia, że w trudnym okresie udało się utrzymać nawet bliższe i częstsze kontakty z partnerami i klientami. Jej zdaniem obecnie sytuacja się normalizuje. – Choć nie możemy mówić o końcu pandemii, zachorowanie na COVID-19 są wciąż diagnozowane, jednak najważniejsze jest to, że możemy pracować. Zaadoptowaliśmy się do sytuacji a branża w tym momencie ma się całkiem nieźle – mówi nam szefowa Lea Vivacy.
– Na początku pandemii najtrudniejszą dla nas kwestią było zawieszenie szkoleń – wspomina Agnieszka Paff, menedżerka w Fenice. Podkreśla, że jej firma od 20 lat wprowadza na rynek najwyższej jakości preparaty do medycyny estetycznej, ale zawsze nierozerwalnie wiąże się to z działalnością edukacyjną. W trudnym momencie wszystkie siły w Fenice zostały wykorzystane w celu wprowadzenia do oferty jak największej liczby jakościowych webinariów, dzięki którym lekarze mogli nieprzerwanie doszkalać się z wielu technik i produktów.
Na pytanie o to, jak wygląda aktualna sytuacja w branży Agnieszka Paff odpowiada: – Zaskakująco dobrze. Lockdown spowodował czasowe zamrożenie płynności i regularności usług, ale zaraz po złagodzeniu obostrzeń zapotrzebowanie na zabiegi i szkolenia z zakresu medycyny estetycznej znacząco wzrosło – mówi. Jak zauważa coraz więcej osób dba o zdrowie i urodę skóry oraz rośnie świadomość, jak bardzo systematyczność i regularne wykonywanie zabiegów wpływa na lepsze efekty każdej profesjonalnej kuracji. – Myślę, że jest to dobry znak, który pozwala nam jako firmie dystrybucyjnej i szkoleniowej pozytywnie patrzeć w przyszłość – uważa Agnieszka Paff.
Jaki to etap pandemii?
Jak zauważa Robert Bitner, dyrektor generalny Galderma Polska z perspektywy globalnej, kraje są na różnych etapach pandemii….
Chcesz wiedzieć więcej?
Ten i wiele innych ciekawych artykułów nt. medycyny estetycznej do przeczytania w numerze „Rynku estetycznego”.
Prenumeratorów zapraszamy do korzystania z e-WYDANIA
Wszystkich zainteresowanych do PRENUMERATY
lub na stronę EMPIKu