Od lat wiadomo, że tkanka tłuszczowa jest wrażliwa na zimno. Urządzenia, które wykorzystują zjawisko kriolipolizy do modelowania sylwetki mają swoich zwolenników ze względu na udowodnioną skuteczność i minimalną inwazyjność. – Nie jest to zabieg, który ma odchudzać – zastrzega w rozmowie z “Rynkiem estetycznym” dermatolog Barbara Walkiewicz-Cyrańska, prezes Stowarzyszenia Lekarzy Dermatologów Estetycznych (SLDE), szefowa Centrum Viva-Derm w Warszawie
Jak tłumaczy nam doktor Barbara Walkiewicz-Cyrańska jeżeli osoba jest otyła, ma nadmiary tkanki tłuszczowej zarówno w okolicy brzucha, ud, podbródka, ramion to nie nadaje się do leczenia za pomocą technologii kształtującej sylwetkę. – Tymczasem zdarzają się pacjenci, którym wydaje się, że przyjdą na zabieg, położą się i będą chudli. Tak to nie działa – mówi lekarka.
Dodaje, że zanikanie tkanki tłuszczowej po działaniu niską temperaturą nie jest natychmiastowe. Nie jest to gwałtowny proces, jak np. w przypadku liposukcji chirurgicznej, kiedy w ciągu kilkudziesięciu minut pozbawia się skóry podłoża.
– Procesy kriolipolityczne odbywają się stopniowo w ciągu około 3-4 miesięcy po zabiegu – wyjaśnia. Ma to swoje dobre strony, ponieważ skóra ma czas dostosować się do ubytków objętości. Nie jest to jednak procedura dla osób, które przychodzą do gabinetu mówiąc: “Za tydzień wyjeżdżam, muszę świetnie wyglądać”.
Dla kogo zabieg
Za pomocą technologii kriolipolitycznej można kształtować sylwetkę, formować ją. Dlaczego to jest ważne? – Ponieważ ma to znaczenie w kontekście różnych typów kobiecej figury – wyjaśnia nam Barbara Walkiewicz-Cyrańska.
Jak tłumaczy są panie tak zbudowane, że choćby nie wiem jak się odchudzały, nie zwalczą pewnych mankamentów swoje naturalnej budowy. Przykładowo kobiety, które charakteryzuje typ figury nazywany potocznie “gruszką” mają często duże tzw. bryczesy, czy masywne uda. – Właśnie tym paniom można pomóc w zredukowaniu ilości tkanki tłuszczowej w miejscach, w których w sposób naturalny byłoby to niezwykle trudne – stwierdza dermatolog.
Według niej drugą grupą pacjentek, które zwykle są bardzo zadowolone z zabiegów modelowania zimnem, są kobiety starające się o powrót do formy po ciąży. – W tym przypadku trudna do zniwelowania tkanka tłuszczowa pozostaje na ogół w dolnej części brzucha. Dzięki kriolipolizie osiągamy dobre efekty – zapewnia lekarka.
Jej zdaniem kolejnym ważnym wskazaniem do zabiegu jest nadmiar tkanki tłuszczowej w okolicy podbródka. – Tutaj bardzo ważne jest dysponowanie urządzeniem, które będzie miało specjalne końcówki, przystosowane do terapii w tym obszarze – zastrzega Barbara Walkiewicz-Cyrańska. Z Jej doświadczeń wynika, że problem nieestetycznego odkładania się tkanki tłuszczowej w podbródku dotyczy bardzo dużej liczby kobiet, w szczególności po 45 roku życia. – Zresztą nie tylko kobiet, bo panowie również mają z tym problem – zauważa dermatolog i dodaje, że kriolipoliza jest jedną z najmniej inwazyjnych propozycji działania w tym obszarze.
Mężczyźni w potrzebie
Mężczyźni często chcą usuwać oporny tłuszczu z okolic brzucha i nie tylko. – Zgłaszają się bardzo często dojrzali, wysportowani panowie, którzy dzięki aktywnemu trybowi życia zrzucili kilogramy i nie mogą pozbyć się np. krągłości na bokach – zdradza nam w rozmowie mgr kosmetologii Agnieszka Maj z Centrum Medycznego Viva-Derm w Warszawie, która często wykonuje zabiegi z wykorzystaniem technologii mrożącej.
Jednak jednym z najciekawszych zabiegów dla panów jest możliwość pozbycia się krępującego problemu z nadmiarem tłuszczu w piersiach. – Możemy im skutecznie pomóc bez potrzeby ingerencji chirurgicznej – mówi Agnieszka Maj. Dzieli się z nami też ciekawą obserwacją. Okazuje się, że ćwiczenia, czy dieta nie mają dużego wpływu na skuteczność procedury.
– Zarówno osoby aktywne fizycznie, jak te mniej aktywne uzyskają znaczący ubytek tkanki tłuszczowej dzięki zabiegowi – zapewnia kosmetolog z Viva-Derm. Jednak dodaje, że osoby aktywne szybciej dostrzegą rezultaty oraz zapewne będzie im łatwiej pozytywne efekty utrzymać.
– W związku z tym, że nie jest to sposób na odchudzanie, a na kształtowanie sylwetki, to efektów nie sprawdzamy ważąc pacjentów, ale mierząc poddane zabiegom obszary – informuje doktor Barbara Walkiewicz-Cyrańska. Pacjenci tracą centymetry w obwodach brzucha, ud, czy ramion. – Pacjentki mówią, że widzą to po ciuchach. Już po miesiącu wszystko zaczyna być luźne – opowiada lekarka.
Czas na zabieg
Zdaniem mgr Agnieszki Maj pacjent powinien zarezerwować sobie czas na wizytę, ponieważ może ona trwać godzinę a nawet dłużej….
Chcesz wiedzieć więcej? Cały artykuł i wiele innych ciekawych tekstów nt. zabiegów medycyny estetycznej do przeczytania w numerze „Rynku estetycznego”
Zapraszamy do PRENUMERATY
lub do EMPIKu