Badania laboratoryjne suplementów diety zlecone przez Najwyższą Izbę Kontroli (NIK) wykazały, że wiele z nich nie wykazuje cech deklarowanych przez producentów, a zdarzają się też po prostu szkodliwe dla zdrowia. – Rynek suplementów diety wymaga pilnej regulacji – alarmuje NIK. Tymczasem spożycie suplementów rośnie. Na dodatek wiele osób traktuje je jako panaceum na różne dolegliwości
Z kontroli NIK, której wyniki poznaliśmy w lutym b. r., dowiadujemy się, że w sprzedaży internetowej, ale także w sklepach stacjonarnych i aptekach, obok rzetelnych preparatów znajdowały się suplementy diety zafałszowane, zawierające np. bakterie chorobotwórcze, substancje zakazane z listy psychoaktywnych, czy stymulanty podobne strukturalnie do amfetaminy, czyli działające jak narkotyki. Na końcu artykułu prezentujemy wykaz właśnie tych suplementów diety, które zostały zakwestionowane przez Głównego Inspektora Sanitarnego.
NIK zwraca także uwagę na problem oszukańczych praktyk, jakie stosują producenci i dystrybutorzy, którzy – kreując popyt – nierzadko reklamują suplementy jako równoważne produktom leczniczym.
Ochrona konsumentów to fikcja
Według NIK dzieje się to przy biernej postawie organów państwa. – Taki stan może rodzić zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia konsumentów – ostrzega Najwyższa Izba Kontroli.
Okazuje się, że w obecnym stanie prawnym każdy może wprowadzić suplement na rynek, deklarując jedynie jego skład organom sanitarnym w drodze tzw. notyfikacji. Teoretycznie istnieją szanse, że produkt, który trafia na rynek zostanie zbadany, jednak w praktyce skala rynku przekracza aktualne możliwości kontrolne Inspekcji Sanitarnej.
Kontrole, które prowadzi Inspekcja dotyczą zaledwie części produktów, a same postępowania mogą trwać – jak wykazała kontrola NIK – nawet kilka lat. W licznych przypadkach sprzedawane suplementy diety nie są badane. Ochrona konsumentów staje się wówczas fikcją.
NIK podkreśla, że w świetle obowiązującego prawa suplement diety nie jest produktem leczniczym. Występuje jednak w postaci tabletek, kapsułek, saszetek, czyli ma formę i postać taką jak leki, co w zestawieniu z nieuczciwą, bo wprowadzającą w błąd reklamą, może u osób nieznających bliżej cech tego produktu powodować mylne wyobrażenie o jego właściwościach leczniczych.
Na dodatek rynek suplementów diety rozwija się w Polsce bardzo dynamicznie. W 2015 r. Polacy wydali na suplementy diety 3,5 mld zł, kupując blisko 190 mln opakowań. Statystyczny Polak więc nabył sześć opakowań suplementów diety, wydając na nie ok. 100 zł. W rejestrze Głównego Inspektoratu Sanitarnego od 2007 r. wpisano łącznie blisko 30 tys. produktów zgłoszonych jako suplementy diety. Badania wykazują, że rynek ten w latach 2017-2020 będzie rozwijał się w tempie ok. 8 proc. rocznie.
Czy suplementy są bezpieczne?
Według NIK organy Inspekcji Sanitarnej nie wykonywały w ogóle kompleksowych badań pod kątem zgodności faktycznego składu produktów ze składem deklarowanym przez producenta uznając, że suplementy diety nie stanowią zagrożenia dla zdrowia i życia, jeżeli są stosowane zgodnie z zaleceniem zamieszczonym na opakowaniu. W toku kontroli NIK zlecono badanie losowo wybranych suplementów diety Narodowemu Instytutowi Leków oraz Łódzkiemu Regionalnemu Parkowi Naukowo-Technologicznemu.
Na jedenaście badanych prób, w czterech próbkach suplementów diety z grupy probiotyków stwierdzono obecność niewykazanych w składzie szczepów drobnoustrojów. Również w czterech próbkach poddanych badaniu stwierdzono niższą, niż deklarowana na opakowaniu, liczbę bakterii probiotycznych.
Co więcej, w jednej próbce wykryto zanieczyszczenie produktu – obecność bakterii chorobotwórczych z grupy Enterococcus Faecium, czyli tzw. bakterii kałowych. Ich obecność stwarzała poważne zagrożenie dla zdrowia, a nawet życia konsumentów.
W związku z tą sprawą NIK poinformowała Głównego Inspektora Sanitarnego o stwierdzeniu bezpośredniego zagrożenia zdrowia i życia. Chodziło o podjęcia działań zmierzających do wycofania skażonej partii produktu. W wyniku zawiadomienia skierowanego przez Prezesa NIK do Prokuratora Generalnego, wszczęto też postępowanie w sprawie wprowadzenia do obrotu zafałszowanego suplementu diety, szkodliwego dla zdrowia lub życia człowieka.
Podkreślić należy, że nawet przy tak niewielkiej skali badań zleconych przez Najwyższą Izbę Kontroli, odsetek produktów zawierających niekorzystne dla zdrowia składniki jest bardzo wysoki.
Obszar ryzyka zdrowotnego
Według NIK rynek suplementów diety w Polsce ocenić należy jako obszar wysokiego ryzyka zdrowotnego, niedostatecznie zdiagnozowanego i nadzorowanego przez służby państwowe, odpowiedzialne za bezpieczeństwo żywnościowe. Najwyższa Izba Kontroli wskazała na konieczność objęcia tego obszaru przez ministra szczególnym nadzorem, w celu wyegzekwowania od organów, sprawujących nadzór nad bezpieczeństwem suplementów diety realizacji wszystkich obowiązków, wynikających z już obowiązujących aktów prawnych.
Ponadto NIK widzi potrzebę podjęcia działań legislacyjnych, zmierzających do wprowadzenia nowych kompleksowych rozwiązań prawnych rangi ustawowej, dotyczących suplementów diety. W ocenie Izby konieczne jest także podjęcie przez ministra zdrowia na szeroką skalę działań o charakterze edukacyjno-informacyjnym w zakresie racjonalnego stosowania suplementów diety. Działania te powinny być przeprowadzane we współpracy z ministrem edukacji narodowej oraz ministrem nauki i szkolnictwa wyższego, aby informacje na temat suplementacji i zagrożeń związanych z nieodpowiedzialnym spożywaniem suplementów diety przekazywać obywatelom już w młodym wieku, na równi z wiedzą dotyczącą niebezpieczeństwa stosowania różnego rodzaju używek.
W zakresie sprzedaży internetowej, niezbędne jest – według NIK – także podjęcie przez Głównego Inspektora Sanitarnego działań prawno-organizacyjnych umożliwiających dokonywanie przez Inspekcję Sanitarną zakupu suplementów diety w formie sprzedaży na odległość (sprzedaż internetowa). Chodzi o skuteczne pobieranie próbek z zakupionego produktu do wykonania badań laboratoryjnych.
Główny Inspektorat Sanitarny poinformował, że w Ministerstwie Zdrowia trwają już prace nad zmianą przepisów prawa, dotyczących suplementów. Planowane są ograniczenia w reklamie suplementów diety, zaostrzenie kar dla firm nieprzestrzegających przepisów prawa oraz wprowadzenie opłaty za przeprowadzone postępowanie.
Źródło: NIK, GIS/rynekestetyczny.pl
Wykaz suplementów diety, które w trakcie kontroli NIK zakwestionowane zostały przez Głównego Inspektora Sanitarnego:
Orange Triad
Orange Triad + Green
Complete sleep
5-HTP – kapsułki
Arnold Iron Dream
Creation
Candida Clear
Black Walnut Hulls
Holistic UltraBalans
Animal Pump
Kapsułki Flatol
Sinulan Junior Gardło
CROSTREC PRE -W-BOX
AMIXTM MyoCell® 5 Phase
Diaval Caps
Potassium nitrate
Tropinol XP
Compete! (smak: tangy tangerine, fruit punch slam, lemon drop)
Amino pump
Mex M-Test pro
Xtreme Detonator
Pre Shock
Beta stim
Platinum Multivitamin
Cyclin GF
NO-Bomb
IHS TECHNOLOGY BS BURN SHAPE 2.0 FAT BURNER
Plusssz Care Dzień Bez nerwów – tabletka do połykania
Plusssz Care Dzień Bez nerwów – tabletka musująca
Wobenzyn N
Multi-Enzyme Formula
Mango Peach Powder
B52+
Animal cuts – szaszetki
Animal m-Stak
Animal Pack
Black Bombs
Duo Lactil
Źródło: NIK