Zdaniem Arthura Byry medycyna estetyczna zmierza w kierunku naturalnych efektów oraz holistycznego podejścia do pacjenta. Ponadto dbanie o formę staje się już wręcz stylem życia, który objawia się m. in. w trendzie ku naturalności. – Nowe podejście do medycyny estetycznej sprawia, że właściwie nie mówimy już o „anti-aging”, ale o „happy aging” – uważa ekspert, który na polski rynek wprowadzał wiele innowacyjnych produktów i współpracował w swojej karierze z wieloma producentami preparatów i technologii.
W rozmowie z „Rynkiem estetycznym” Arthur Byra zwraca uwagę m. in. na tematykę, która pojawiła się podczas tegorocznego Kongresu Medycyny Estetycznej i Anti-Aging w Paryżu: – Mówiło się o holistycznym spojrzeniu na medycynę estetyczną. Zresztą jest to tendencja zauważalna od pewnego czasu w Europie – informuje. Według niego chodzi o nowe podejście do pacjenta.
– Lekarz nie powinien się koncentrować tylko na wypełniaczach, albo tylko na niciach, albo tylko na laserach. Powinien z gamy dostępnych instrumentów wybierać te, które należy zastosować w indywidualnym przypadku, kierując się szerokim rozpoznaniem – twierdzi nasz rozmówca. Jego zdaniem jeżeli na przykład po wakacjach, po silnej ekspozycji skóry na słońce pacjent ma różnego rodzaju plamy, to w pierwszej kolejności można temu zaradzić za pomocą różnego rodzaju peelingów, czy technik laserowych, ale można też zająć się innymi estetycznymi aspektami twarzy takimi jak np. wykorzystanie wypełniaczy pod oczami, czy zastosowanie nici.
– To co jest istotne w holistycznym podejściu do medycyny estetycznej to odpowiednie przygotowanie pacjenta. W przypadku wspomnianych już plam po wakacjach nie używa się od razu lasera, ale najpierw przygotowuje się skórę np. odpowiednimi peelingami do bardziej inwazyjnych zabiegów. Kluczowe jest też właściwe rozpoznanie – tłumaczy Arthur Byra. Zwraca jednocześnie uwagę na fakt, że na zachodzie do nici polidioksanonowych podchodzi się wciąż stosunkowo ostrożnie. Według niego największą popularność produkty takie zdobyły na wschodzie, także w Polsce, natomiast praktycznie niespotykane są np. w Skandynawii.
– Rzadko stosuje się nici w Niemczech, czy w Wielkiej Brytanii. We Francji stosuje się nici, jednak raczej te wykonane z kwasu polimlekowego – zauważa ekspert.
Podkreśla jednocześnie, że zabiegi medycyny estetycznej powinni wykonywać lekarze. Zwraca uwagę, że coraz bardziej popularne jest poddawanie się różnego rodzaju zabiegom medycznym np. u kosmetyczek. – Jednak nie mają one tak holistycznego spojrzenia, znajomości ludzkiego organizmu, znajomości zaawansowanych technik podawania preparatów i znajomości anotomii, co jest kluczem do unikniecia powikłań – stwierdza. (…)
Wizerunkowe trendy
Arthur Byra zwraca uwagę na to, że „happy aging” to trend, który w zachodniej Europie oraz w Skandynwii staje się już faktem. Stąd tak popularne obecnie, nowe generacje wypełniaczy, bazujących na czystym HA właśnie ze Szwecji. Jak mówi nam ekspert objawia się to nie tylko w podejściu do zabiegów estetycznych, ale też w sposobie noszenia się kobiet, w sposobie bycia.
– Patrząc na dojrzałe Szwedki, czy Niemki, dostrzegam wspólną cechę. Są to kobiety bardzo zadbane, co widać w ubiorze, sposobie obcięcia włosów, makijażu – zauważa nasz rozmówca. Zwraca uwagę, że makijaż jest prawie niewidoczny, ozdoby dodatki są minimalistyczne, a w oczy rzuca się szlachetność materiałów.
– Króluje zasada im mniej tym lepiej – stwierdza. Jego zdaniem dotyczy to też zabiegów estetycznych, wykonywanych w obszarze twarzy, którym poddają się kobiety z zamożnej Europy.
– Praktycznie nie widać ingerencji lekarza. Kobiety mają naturalną mimikę, wyglądają na swój wiek, ale tak, jakby właśnie wróciły z wakacji – opowiada Arthur Byra. Podkreśla, że bardzo ważna jest jakość skóry. – Cery są jasne i rozświetlone. Tam nie ma twarzy spalonych na solarium – mówi. (…)
Chcesz wiedzieć więcej? Cały artykuł i wiele innych ciekawych materiałów nt. zabiegów medycyny estetycznej do przeczytania w numerze „Rynku estetycznego” .
Zapraszamy do PRENUMERATY
lub do EMPIKu
