Pacjenci zaczynają od mezoterapii a później często poszukują skuteczniejszych i dających trwalsze efekty zabiegów biostymulacyjnych. Medycyna estetyczna ma coraz więcej tego typu metod do zaoferowania. Jest znane już dobrze i sprawdzone osocze bogatopłytkowe, pojawił się nowy rodzaj kolagenu, czy ciekawe informacje o fibrynie bogatopłytkowej
– Warto zaproponować mezoterapię pacjentce, która dopiero zaczyna swoją przygodę z medycyną estetyczną – radzi lekarz Mariusz Kaczorowski absolwent znanej, stołecznej Podyplomowej Szkoły Medycyny Estetycznej przy Polskim Towarzystwie Medycyny Estetycznej i Anti-Aging. Podkreśla, że jest to zabieg minimalnie inwazyjny, a już po kilku dniach pacjentka dostrzega pozytywną reakcję skóry na tą prostą procedurę.
W mezoterapii mamy do czynienia z dwoma mechanizmami oddziaływania. Pierwszy to działanie igły, które uruchamia procesy naprawcze w skórze, natomiast drugi to działanie podawanego leku. Jako pierwszy zabieg mezoterapii igłowej przeprowadził w 1952 roku Francuz dr Michael Pistor, który uznawany jest za twórcę tej metody.
W Polsce znana jest od kilkudziesięciu lat. Dr Pistor zauważył, że maleńka ilość leku działa miejscowo tam, gdzie została podana a proces stopniowego wchłaniania, połączony z silnym bodźcem w postaci ukłucia stymuluje organizm do regeneracji. Mezoterapia to właśnie seria takich drobnych śródskórnych nakłuć.
Po pierwsze kwas hialuronowy
Jak informuje w rozmowie z “Rynkiem estetycznym” doktor Kaczorowski, miejsca najchętniej poddawane zabiegowi mezoterapii to twarz, dekolt, szyja oraz grzbiety dłoni i skóra głowy. Jest on zwolennikiem podawania preparatu śródskórnie. Tego typu technika nazywana jest czasami “na grudkę”, ponieważ po zabiegu skóra jest dosyć gęsto usiana zgrubieniami po nakłuciach.
Lekarz radzi używać sprawdzonych, stosunkowo gęstych preparatów na bazie kwasu hialuronowego. Ostrzega jednocześnie, że rynek zasypany jest różnymi produktami, które często w ogóle nie powinny być wykorzystywane do wstrzykiwania ludziom. Wiele sprzedawanych preparatów nie ma ani statusu leku, ani wyrobu medycznego a jedynie materiału kosmetycznego.
Tymczasem produkt przeznaczony do iniekcji powinien być lekiem lub co najmniej mieć status wyrobu medycznego klasy III. Z tego powodu liczba oficjalnie zarejestrowanych preparatów do mezoterapii igłowej jest ograniczona.
Jak mówi nam doktor Mariusz Kaczorowski zabieg z wykorzystaniem dobrego preparatu na bazie kwasu hialuronowego pozwala na przywrócenie właściwego nawilżenia skóry. Jego zdaniem stosunkowo gęsty kwas hialuronowy w połączeniu z glicerolem, czy w połączeniu z hydroksyapatytem wapnia może dodatkowo działać stymulująco na procesy regeneracyjne.
– Należy pamiętać, że mezoterapia na pewno nie konkuruje jeżeli chodzi o efekty z toksyną botulinową, czy ze specjalnymi nićmi używanymi w medycynie estetycznej natomiast regularnie stosowana daje poprawę stanu skóry – mówi nam Mariusz Kaczorowski. Dodaje, że można liczyć na nawilżenie, poprawę jakości skóry, jej elastyczności oraz opóźnienie procesu jej starzenia.
Aby terapia była skuteczna lekarz powinien zaplanować całą serię zabiegów indywidualnie dobranych do pacjenta. Konieczność powtarzania zabiegów to jest zresztą charakterystyczna cecha bardzo wielu procedur stosowanych w medycynie estetycznej.
Mezoterapia osoczem bogatopłytkowym
Jak zauważa doktor Mariusz Kaczorowski biostymulacyjny preparat na bazie osocza bogatopłytkowego jest podawany pacjentowi na ogół właśnie techniką mezoterapii, czyli serii nakłuć. Zabiegi z osoczem bogatopłytkowym, to jedna z najlepiej udokumentowanych metod w medycynie estetycznej. Ma udowodnioną skuteczność np. w zakresie poprawy jakości skóry, czy wypłycania drobnych zmarszczek.
– Co istotne, jest to materiał uzyskiwany z własnej krwi pacjenta. Dzięki temu nie ma zagrożenia reakcji alergicznej – zwraca nam uwagę lekarz. Tłumaczy, że o ile w przypadku mezoterapii kwasem hialuronowym po kilku dniach widzimy poprawę nawilżenia skóry, o tyle osocze wpływa znacząco na jakość skóry, jednak po dłuższym okresie czasu…. (…)
Chcesz wiedzieć więcej? Cały artykuł i wiele innych ciekawych materiałów nt. zabiegów medycyny estetycznej do przeczytania w numerze „Rynku estetycznego”.
Zapraszamy do PRENUMERATY
lub do EMPIKu