Z mecenasem Bartoszem Świdrakiem z kancelarii Taylor Wessing rozmawiamy o nowym prawie, czyli o europejskim Medical Device Regulation (MDR) oraz o polskiej ustawie o wyrobach medycznych, która teoretycznie miała implementować prawo unijne, jednak w praktyce okazała się być czymś więcej, szczególnie jeżeli chodzi o ograniczenia w reklamie preparatów i urządzeń, wykorzystywanych w medycynie estetycznej
Rynek estetyczny: – Na które zmiany Pana zdaniem powinny szczególnie zwrócić uwagę gabinety i lekarze, zajmujący się medycyną estetyczną?
Bartosz Świdrak: – Warto zwrócić uwagę na to, w jaki sposób polska ustawa zmienia regulacje europejskie w zakresie reklamy. MDR nie reguluje szczegółowo kwestii reklamy wyrobów medycznych i właściwe nie zmienia przepisów, które funkcjonowały do tej pory. Natomiast polska ustawa wprowadza istotną zmianę jeżeli chodzi o krajobraz prawny w reklamie.
Z perspektywy gabinetów i lekarzy zmieni się sporo. Trzeba jednak jasno powiedzieć, że zmienia się wyłącznie w zakresie, w jakim komunikacja gabinetów, czy lekarzy będzie dotyczyła konkretnych wyrobów medycznych. Czyli wszędzie tam, gdzie w ramach działalności informacyjnej czy promocyjnej placówki estetycznej wskazujemy konkretne wyroby medyczne, tam potencjalnie mają zastosowanie nowe przepisy reklamowe.
Mamy przepis, z którego wprost wynika, że jeżeli promujemy działalność gabinetu, powołując się na konkretne urządzenie, to stanowi to również reklamę wyrobu medycznego. Analogicznie, ważne jest zwrócenie uwagi na to, że wszędzie tam, gdzie nie przywołujemy konkretnego urządzenia medycznego, możemy uznać, że przepisy się nie zmieniają. Czyli w takim przypadku, to co robiliśmy w obszarze informowania o działalności gabinetu, możemy robić nadal.
Dzięki temu lekarze mają spore pole manewru, ponieważ cały czas możliwe jest informowanie o świadczonych usługach, o wykonywanych zabiegach, czy nawet o współpracy z firmą medyczną, która produkuje urządzenia, dopóki nie wspominamy konkretnych wyrobów.
– Czyli co się zmienia dla gabinetów?
Mamy istotne zmiany w zakresie komunikacji skierowanej do pacjentów, czyli – jak czytamy w ustawie – w zakresie reklamy kierowanej do publicznej wiadomości…
(…)
– A co z reklamą w prasie? Pytam nawiązując też do branżowego magazynu „Rynek estetyczny”, który prowadzę. Bo wydaje się, że możliwość reklamy wyrobów medycznych w lifestylowej prasie, czy wysokonakładowych pismach, skierowanych do każdego będzie bardzo ograniczona?
– Rzeczywiście tak jest. Kluczowym dla nas aspektem oceny prawnej, będzie to, czy możemy mówić o kierowaniu pisma do publicznej wiadomości, czy też nie. To będzie zależało od tytułu, od formy dystrybucji, od tego, do jakich odbiorców dany magazyn jest skierowany.
Jeżeli mamy jasną informację, że jest to czasopismo przeznaczone dla profesjonalistów, to możemy uznać, że reklama w nim nie będzie kierowana do publicznej wiadomości. Będzie to oznaczało, że będzie można realizować reklamę w taki sam sposób, jak do tej pory. Jeżeli jednak ewidentnie wiadomo, że dane pismo jest przeznaczona dla szerokiego odbiorcy, także dla pacjentów, to będziemy mieli do czynienia z reklamą kierowaną do publicznej wiadomości i obejmą nas wszystkie zakazy wynikające z ustawy.
Patrząc na te kryteria, przykładowo w przypadku takiego magazynu jak „Rynek estetyczny” w mojej ocenie możemy uznać, że jest to czasopismo kierowane do profesjonalistów, w przypadku kiedy zostanie ono tak jasno oznaczone…
(Cały wywiad dostępny w e-Wydaniu “Rynku estetycznego”)
Chcesz wiedzieć więcej?
Ten i wiele innych ciekawych artykułów nt. medycyny estetycznej do przeczytania w numerze „Rynku estetycznego”.
Prenumeratorów zapraszamy do korzystania z e-WYDANIA