Zabiegi regeneracji i poprawy jakości skóry za pomocą osocza bogatopłytkowego są coraz bardziej popularne w polskich gabinetach m. in. ze względu na potwierdzoną skuteczność estetyczną. Nie bez znaczenia jest fakt, że materiał ten od dziesiątek lat z powodzeniem wykorzystywany jest np. w ortopedii. Obecnie na polski rynek wprowadzany jest kolejny produkt tego rodzaju.
Osocze bogatopłytkowe (PRP – Platelet Rich Plasma), to preparat uzyskiwany z krwi pacjenta. Warto dodać, że nie jest to nic nowego w medycynie. Produkty wytwarzane z krwi lub jej składników wykorzystywane są od ponad 30 lat m. in. z uwagi na zawartość substancji, odpowiedzialnych za stymulację procesów naprawczych. Osocze robi fororę w ortopedii, w której to dziedzinie udowodnione rezultaty regeneracji stawów, czy ścięgien skłoniły do korzystania z tej metody m. in. sławy światowego sportu.
Odmładzanie twarzy, szyi, dłoni…
W medycynie estetycznej najczęściej poddawana zabiegom z osoczem bogatopłytkowym jest twarz, szyja, dłonie i dekolt. Kluczowa dla skuteczności jest zawartość czynników wzrostu w preparacie. Dlatego m. in. tak ważne jest, aby dostępne na rynku produkty miały certyfikaty medyczne: europejski – Medical CE; lub Amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (US Food and Drug Administration – FDA). Jest to też szczególnie istotne z punktu widzenia bezpieczeństwa zabiegu.
Jak zapewniał Artur Gajewski z Croma Pharma, certyfikat “Medical CE” posiada nowy produkt tej firmy, czyli zestaw do wykonywania zabiegów z osoczem bogatopłytkowym – PRP Density Platelet Gel. To już kolejna tego typu oferta. Jednym z pierwszych na polskim rynku był produkt Regeneris, firmy Lea Futur, który posiada zatwierdzenie FDA. Potem pojawiło się jeszcze kilka innych propozycji z Estetic Line, z Beauty Med, czy z CZM.
Jak tłumaczyła dermatolog dr Anna Pura-Rynasiewicz, podczas niedawnej konferencji prasowej, dotyczącej nowego produktu z Croma Pharma, płytki krwi zawarte w osoczu bogatopłytkowym produkują specyficzne czynniki wzrostu (TGF-beta, EGF, PDGF, VEGF, BFGF). To one właśnie – tłumaczyła pani doktor – pobudzają procesy regeneracji tkanek, wspomagają proces angiogenezy (tworzenia nowych naczyń krwionośnych), aktywują mezenchymalne komórki macierzyste, pobudzają fibroblasty do tworzenia nowego kolagenu oraz przyspieszają powstawanie nowych komórek naskórka.
Po zabiegach z osoczem skóra odzyskuje jędrność i młodzieńczy blask, znika szarość i zmęczenie, a także drobne zmarszczki. Wszystko to dzieje się dzięki naturalnym procesom, które stymulowane są poprzez wstrzyknięcie preparatu.
Efekt rozłożony w czasie
Jak tłumaczyła dr Anna Pura-Rynasiewicz efekty zabiegu z osoczem są najlepiej widoczne po pewnym czasie. – Choć niektóre osoby widzą je niemal natychmiast – mówiła, zapewniając jednocześnie, że jej pacjentki są bardzo zadowolone z efektów.
– Niewątpliwie rezultaty zabiegów są dużo lepiej widoczne w przypadku tych twarzy, które charakteryzują się większą liczbą zmarszczek – zauważa dermatolog. Jej zdaniem wskazane jest wykonanie trzech zabiegów w odstępach tygodniowych. Przypominała, że efekt stymulacji i regeneracji tkanek nie następuje w ciągu jednego dnia. Potrzebny jest na to czas.
Dr Anna Pura-Rynasiewicz podkreślała, że zabieg z osoczem jest niegroźny dla alergików. – Materiał wstrzykiwany, uzyskiwany jest z własnej krwi pacjenta, więc nie ma mowy o reakcji uczuleniowej – tłumaczyła i dodała, że bezpośrednio po podaniu osocza trwa proces gojenia i regeneracji, może więc pojawić się przejściowe uczucie podobne do tego, odczuwanego podczas przeziębienia.
Jak informowała dermatolog główne przeciwwskazania do wykonania tego zabiegu to: ciąża, laktacja, choroby nowotworowe, ostre zakażenia wirusowe, zakażenie wirusem HIV, przewlekłe choroby wątroby, choroby autoimmunologiczne, leczenie immunosupresyjne, zaburzenia krzepliwości krwi oraz przyjmowanie leków przeciwzakrzepowych.
Jak przebiega zabieg
Podczas konferencji prasowej w stołecznej Princess Academy, centrum szkoleniowym dla lekarzy i gabinecie medycyny estetycznej Croma Pharma, dziennikarze mieli okazję śledzić przebieg procedury podawania osocza bogatopłytkowego pacjentce.
Sam zabieg trwa około 20 – 30 min. Oczywiście przed zabiegiem potrzebna jest kwalifikacja lekarska. Procedura zaczyna się od pobrania krwi pacjenta. Krew w dwóch dedykowanych probówkach jest umieszczana w wirówce – urządzeniu, które ma odseparować płytki krwi od innych jej składników. Odwirowanie może trwać około 5 min.
Po odwirowaniu lekarz odciąga płytki krwi z probówki do strzykawki. Istotna jest na tym etapie obecność substancji aktywującej płytki krwi. Osocze po pobraniu do strzykawki jest przezroczystym płynem. Tak przygotowany preparat jest wstrzykiwany w obszar zabiegowy metodą mezoterapii – lekarz wprowadza preparat za pomocą szeregu drobnych nakłuć.
Najczęściej zabiegom estetycznym z osoczem poddawana jest twarz, także szyja oraz dekolt oraz dłonie. Bezpośrednio po zabiegu pozostają ślady po ukłuciach i niewielkie zgrubienia w miejscach zdeponowania materiału, które dosyć szybko się wchłaniają. Wszelkie widoczne ślady po mezoterapii znikają maksymalnie po 2-3 dniach.
Probówka, czy zestaw
Wśród lekarzy wykonujących zabiegi z osoczem bogatopłytkowym trwa dyskusja na temat technicznych aspektów tej procedury. Wynika to z faktu, że część firm dostarcza pełne zestawy do wykonywania zabiegu, które zawierają m. in. specjalne “pojemniki”, mające charakter certyfikowanych produktów medycznych, w których należy odwirowywać krew przed podaniem pacjentowi, inne natomiast twierdzą, że krew przed podaniem pacjentowi można odwirowywać w zwykłej probówce.
Zdaniem dermatolog Anny Pury-Rynasiewicz probówka laboratoryjna nie daje gwarancji wystarczającego stężenia czynników wzrostu w preparacie po odwirowaniu krwi. Według niej, aby zabieg był skuteczny trzeba korzystać ze specjalnych zestawów, które zawierają probówki dedykowane do zabiegów z osoczem bogatopłytkowym. Jak tłumaczy w probówkach zarejestrowanych do wykorzystania w zabiegach znajduje się specjalna, bezpieczna substancja, która wspomaga dokładną separację płytek krwi od innych jej składników.
Z kolei dr Paweł Surowiak, prof. nadzw. Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach jest zdania, że zastosowanie zamiast specjalnie dedykowanych zestawów, probówek diagnostycznych z wiarą, że uzyska się odpowiednią liczbę płytek o odpowiedniej żywotności oraz stężenie czynników wzrostu niezbędne do uzyskania zadowalających rezultatów jest nadużyciem. Zwraca też uwagę, że typowe probówki diagnostyczne w ogóle nie są dopuszczone do wykorzystywania w zabiegach na ludziach. Nie można wykorzystywać zabiegowo krwi do nich pobranej.
Pytaliśmy o to też m. in. dermatolog dr Barbarę Cyrańską Walkiewicz, prezes Stowarzyszenia Lekarzy Dermatologów Estetycznych. Mówiła nam, że trudno rozstrzygnąć, czy lepsze są preparaty przygotowywane w zwykłych probówkach, czy też te oferty, które zawierają od razu specjalne probówki do pobierania osocza. Zauważyła, że firmy, które posiadają zestawy argumentują na rzecz swoich produktów, z kolei inne twierdzą, że rodzaj probówki nie ma większego znaczenia. – Ja posługuję się jednak zestawami, które są gotowe – przyznała dermatolog.
Źródło: Daniel Mieczkowski/rynekestetyczny.pl