W numerze ciekawy artykuł na temat wykorzystania nowych technologii plazmowych w korygowaniu defektów estetycznych na twarzy i nie tylko. Piszemy też o roli sportu i diety w zachowaniu atrakcyjnego i zdrowego wyglądu. Rozmawiamy ze znanym ginekologiem dr Andrzejem Barwijukiem o pomocy dla kobiet po ciąży, z prezes Lux Med o zapotrzebowaniu na medycynę estetyczną, natomiast dr Ewa Kaniowska ze stowarzyszenia dermatologów pyta: “Lepię z gliny, czy podaję implant?”
Lekarz, który odmówił kontroli skarbowej udostępnienia danych osobowych swoich pacjentów został obciążony karą porządkową w wysokości 2 tys. zł. Tajemnicę lekarską zdołano obronić dopiero w ostatniej instancji przed Naczelnym Sądem Administracyjnym kiedy do postępowania włączyli się Rzecznik Praw Obywatelskich oraz Naczelna Izba Lekarska. O szczegółach tej sprawy można przeczytać w “Rynku estetycznym”.
Przybliżamy czytelnikom też m. in. sprawę możliwego ograniczenia reklamy w medycynie. Naczelna Rada Lekarska (NRL) w marcu b.r. zwróciła się do ministra zdrowia z apelem o niezwłoczne podjęcie prac legislacyjnych, zmierzających do wprowadzenia ograniczeń w zakresie reklamy żywności oraz wyrobów medycznych. Chodzi o wykorzystywanie wizerunku osób z wykształceniem medycznym do promocji produktów. Takie restrykcje miałyby wpływ na rynek medycyny estetycznej.
W Polsce pojawiły się dwie różne technologie, które wykorzystują plazmę do zabiegów z zakresu medycyny estetycznej. Za chwilę będzie do dyspozycji też trzecia. Efekty terapii to np. skuteczna korekta opadających powiek, usuwanie głębokich zmarszczek, czy stymulacja i napięcie skóry. Pytamy jak to działa.
Plazma nazywana jest czwartym stanem skupienia (obok gazu, cieczy i ciała stałego). Jest np. tym, co widoczne jest na niebie, jako piorun podczas wyładowania elektrycznego. Plazma to zjonizowany gaz, zawierający w przybliżeniu takie same ilości ładunków dodatnich i ujemnych. Jest to stan skupienia bardzo nietrwały, jednak charakteryzuje się bardzo wysoką energią. Przykładowo piorun ma temperaturę około 5-6 tys. st. C. W medycznych technologiach plazmowych nie wykorzystuje się aż takich temperatur.
Zabiegi odmładzające to tylko początek
Medycyna estetyczna w Polsce w wykonaniu renomowanych placówek i lekarzy zmierza w kierunku holistycznego podejścia do pacjenta. Coraz więcej gabinetów i dużych centrów łączy estetykę lekarską z dietetyką, czy poradami w zakresie aktywności fizycznej. – Kiedy przychodzi pacjentka i stwierdza, że nie podoba jej się brzuszek, boki, czy zmarszczki to nie robimy tylko zabiegu i do widzenia – uważa Barbara Walkiewicz-Cyrańska, prezes Stowarzyszenia Lekarzy Dermatologów Estetycznych.
Jak tłumaczy Barbara Walkiewicz-Cyrańska utrzymywanie organizmu w dobrej formie nie tylko zwiększa naszą atrakcyjność, ale przede wszystkim pozwala na uniknięcie w przyszłości wielu problemów takich jak np. cukrzyca, czy osteoporoza. – W dbaniu o siebie nie chodzi tylko o to, żeby być szczuplejszą, ładną, fit. Chodzi o to, żeby zadbać o swoje zdrowie, aktywność oraz także o swój komfort życia – tłumaczy lekarka.
Ginekologia estetyczna po porodzie i nie tylko
Ginekologia estetyczna zyskuje w Polsce na popularności. W zeszłym roku powstało Polskie Towarzystwo Ginekologii Estetycznej i Rekonstrukcyjnej, od 2011 r. działa Polskie Towarzystwo Ginekologii Plastycznej. Z jego prezesem, dr Andrzejem Barwijukiem, założycielem “Kliniki Kobiet Medifem” w Warszawie rozmawiamy m. in. o polskim fenomenie tej dziedziny oraz o tym jak pomóc po porodzie.
– Myślę, że świadomość kobiet w Polsce w tym temacie znacząco wzrosła – mówi nasz rozmówca. Zdarzają się jednak także skrajne przypadki. Lekarz wielokrotnie spotkał się z z pacjentkami, które porównywały się do aktorek filmów porno. – Zdarzały się też np. pacjentki, które chciały upodobnić kształty swoich narządów rodnych do lalki „Barbie”, czyli do form dziecięcych – przyznaje ginekolog.
W opinii ekspertów ogromna liczba kursów i szkoleń dostępna na rynku może stanowić najwyżej uzupełnienie wiedzy lekarza na temat medycyny estetycznej. W przeciwnym razie osoby, wykonujące zabiegi mogą być zagrożeniem a nie pomocą dla pacjentów. W Polsce działają co najmniej trzy renomowane szkoły medycyny estetycznej.
Najstarszą w naszym kraju placówką kształcącą w tym kierunku jest Podyplomowa Szkoła Medycyny Estetycznej Polskiego Towarzystwa Lekarskiego (PSME PTL). Kolejną znaną stołeczną uczelnią jest Międzynarodowe Centrum Medycyny Anti-Aging, prowadzone przez Stowarzyszenie Lekarzy Dermatologów Estetycznych (SLDE). Solidnym kierunkiem „medycyna estetyczna” może się pochwalić Centrum Kształcenia Podyplomowego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Lepię z gliny, czy podaję implant?
– Czy ja zarobię, lecząc tylko powikłania po kosmetyczkach? Już teraz mogę powiedzieć, że wystarczy mi pracy do końca życia – mówi w rozmowie z “Rynkiem estetycznym” dr Ewa Kaniowska, wiceprezes Stowarzyszenia Lekarzy Dermatologów Estetycznych. Podkreśla, że jest wiele rozsądnych środowisk kosmetologicznych, które obawiają się skutków nieodpowiedzialnych zachowań dla całej swojej profesji.
Lekarka informuje, że do SLDE wpływają realne sygnały o wzrastającej liczbie powikłań. – Rynek estetyczny w Polsce się psuje. Zapewniam Pana, że to nie jest kwestia konkretnych złych preparatów, czy złych metod. Większość przypadków to dzieło osób, które nie są przygotowane do wykonywania estetycznych procedur – przekonuje nasza rozmówczyni.
Prenumerata i EMPIK
Te i wiele innych ciekawych tematów znajdziecie w najnowszym numerze magazynu medycyny estetycznej „Rynek estetyczny”.
Zapraszamy do PRENUMERATY
lub do EMPIKu