O możliwościach wszechstronnego zastosowania nici w medycynie estetycznej rozmawiamy z dr n. med. Georgem Sulamanidze chirurgiem, współwłaścicielem firmy Aptos, twórcą wielu metod implementacji nici. – Należy umieć dobrze czytać twarz pacjenta, rozumieć procesy starzenia, które na niej zachodzą i dobrać odpowiednie rozwiązanie – stwierdza w rozmowie z “Rynkiem estetycznym”
Rynek estetyczny: – Jakie są główne wskazania do zabiegów nićmi, co można zrobić z wykorzystaniem tej metody?
George Sulamanidze: – Przede wszystkim warto podkreślić, że idea wykorzystania nici w chirurgii plastycznej ma wieloletnią tradycję. Już w latach pięćdziesiątych lekarze próbowali wykorzystywać różnego rodzaju materiały szewne, żeby zredukować inwazyjność chirurgicznych zabiegów w różnych wskazaniach. Mój ojciec, Marlen Sulamanidze, około 20 lat temu wynalazł pierwsze specjalne nici, wyposażone w mocujące je w tkankach wypusty, do wykorzystania w chirurgii oraz dermatologii estetycznej. Dzięki temu od 1996 roku mamy możliwość unoszenia i naprowadzania tkanek opadniętych w procesie starzenia, na pierwotne położenie, bez potrzeby rozległych interwencji chirurgicznych.
Wcześniej, dla uzyskania efektu liftingu, konieczne było cięcie skóry, co zwykle wiązało się z niełatwą operacją. Obecnie wciąż stosujemy tę metodę u starszych pacjentów powyżej 60 roku życia, jednak osobom w wieku 35-40 lat, u których już widoczny jest opad tkanek, czyli tzw. ptoza, możemy zaproponować inne skuteczne działanie.
Uniesienie tkanek za pomocą nici to też wspaniałe rozwiązanie dla pacjentów, którzy mają przeciwwskazania do tradycyjnych operacji lub zwyczajnie ich się boją. Zaletą tej metody w odróżnieniu od operacji plastycznych jest także fakt, że korygujemy położenie tkanek, nie tylko w strefach bocznych, ale także w środkowej części twarzy i strefach mimicznych, gdzie mamy do czynienia z widocznymi fałdami, bruzdami i zmarszczkami. Takie korekcje są niezwykle proste i trwają około 15-20 minut w znieczuleniu miejscowym, oczywiście bez nacinania skóry, a wszystko to dzięki nietraumatyzującym kaniulom oraz szerokiej palecie nieinwazyjnych zabiegów Aptos.
Większe wyzwanie stanowi zwisająca skóra w obszarze podbródków i starzejąca się szyja, ale i na takie wskazania znaleźliśmy skuteczne rozwiązania, wielokrotnie doceniane i nagradzane, w tym także w Polsce [red. Perła Dermatologii Estetycznej]. Do tego celu musieliśmy opracować unikalne typy podwójnych igieł Soft, które pozwalają nadać niciom z wypustami dowolny podskórny tor, okalający tkanki i zabezpieczający przez opuszczeniem. Dzięki temu efekty są spektakularne i utrzymują się od 2 do 5 lat. Urazowość takiego zabiegu została natomiast ograniczona do minimum.
– Główna idea zabiegu jest prosta. Jednak jest bardzo wiele różnego rodzaju nici. Dlaczego?
– Mój ojciec wymyślił i opatentował nici, które znalazły zastosowanie w chirurgii plastycznej i dermatologii estetycznej w latach 90. Od tego czasu wiele firm stara się korzystać z tej idei i próbuje robić podobne rzeczy. Stąd pojawiają się na rynku różne proste rozwiązania, głównie z rynku koreańskiego, z szybko wchłaniających się materiałów, niegwarantujących długotrwałych rezultatów.
Najważniejsze dla nas jako producentów, ale przede wszystkim lekarzy, jest jednak znajdowanie rozwiązań dopasowanych do indywidualnych potrzeb i wskazań zabiegowych pacjentów. Należy umieć dobrze czytać twarz pacjenta, rozumieć procesy starzenia, które na niej zachodzą i dobrać odpowiednie rozwiązanie. Nie wystarczy dobranie odpowiedniego modelu nici z całą złożonością jej struktury, składu chemicznego i typu kaniuli, która ją prowadzi pod skórą nadając właściwy tor. Trzeba także zastosować odpowiednią metodologię zabiegową. Sama nić jest tylko narzędziem, trzeba wiedzieć jak jej dobrze użyć w celu rozwiązania danego problemu pacjenta. Ta wiedza jest szczególnie ważna, zwłaszcza w obszarze działań medycznych……
Chcesz wiedzieć więcej? Cały artykuł i wiele innych ciekawych tekstów nt. zabiegów medycyny estetycznej do przeczytania w numerze „Rynku estetycznego”
Zapraszamy do PRENUMERATY
lub do EMPIKu