W Sądzie Okręgowym w Gdańsku ws. tragicznej w skutkach operacji odbyły się w piątek (22 listopada) przesłuchania trzech świadków. Wyjaśnienia składali dwaj byli dyrektorzy oraz przełożona pielęgniarek Pomorskiego Centrum Traumatologii, w którym przeprowadzono nieudaną operację powiększenia piersi.
Pochodząca z Malmoe w Szwecji Christina Hedlund poddała się w sierpniu 2010 r. operacji powiększania piersi w Pomorskim Centrum Traumatologii w Gdańsku (PCT). Po zabiegu kobieta zapadła w śpiączkę i do dziś jest w stanie wegetatywnym – nie mówi a jej kontakt ze światem jest w znacznym stopniu ograniczony. Rodzina w imieniu poszkodowanej żąda ze strony PCT w sumie około 6 mln zł odszkodowania i zadośćuczynienia.
Jak informowaliśmy w portalu rynekesetyczny.pl cała sprawa zaczęła się, kiedy o tragicznym w skutkach zabiegu Hedlund napisały szwedzkie media. Pierwsze doniesienia pojawiły się w listopadzie 2010 r. Temat szybko podchwyciły i szeroko opisywały także polskie media.
Wówczas, jeszcze w listopadzie zlecone zostały w PCT kontrole Pomorskiego Urzędu Marszałkowskiego i Wojewódzkiego oraz Ministerstwa Zdrowia. Kontrole pokazały, że w gdańskim szpitalu wykonano blisko 80 pełnopłatnych operacji plastycznych, tymczasem placówka nie posiadała uprawnień do takich działań. Kontrolerzy wykazywali również, że w PCT brakowało odpowiedniego personelu medycznego, który zajmowałby się specjalnie pacjentami po komercyjnych operacjach. Tymczasem wymagali oni całodobowej opieki.
Czytaj też. Gdańsk: Będą przesłuchania ws. tragicznej w skutkach operacji plastycznej
Kierujący PCT: generalnie wszystko było OK
Mariola Hilary w latach 2005-2010 (czyli w czasie, gdy wykonywano tragiczną w skutkach operację) pełniła w PCT funkcję dyrektora ds. pielęgniarstwa. Przyznała podczas piątkowego (22 listopada) przesłuchania, że nie każda pielęgniarka, pracująca przy pacjentach podczas komercyjnych procedur chirurgii plastycznej, była przeszkolona w zakresie opieki anestezjologicznej – relacjonuje przebieg przesłuchań portal Wyborcza.pl.
Hilary zapewniła jednocześnie, że nawet, jeśli pielęgniarki nie miały doświadczenia w tym zakresie, to potrafiły podjąć samodzielnie czynności ratujące życie, bez konieczności czekania na przybycie lekarza.
Leszek Klimaszewski, który pełnił obowiązki dyrektora PCT w okresie od grudnia 2009 r. do sierpnia 2010 r. (w tym czasie doszło do tragedii), przekonywał w sądzie, że usługi medyczne, które miały charakter komercyjny nadzorował jedynie od strony finansowej. Były dyrektor szpitala stwierdził podczas przesłuchania, że w żaden sposób nie odpowiadał za medyczną organizację tego typu operacji.
Z kolei Mirosław Domosławski, dyrektor PCT od 2004 r. do roku 2009 (przed tragiczną operacją Szwedki), zeznał w sądzie, że kiedy wykonywane były usługi komercyjne, w szpitalu zwiększany był personel pielęgniarski. Podkreślał, że chodziło o to, aby zapewnić pacjentom większy komfort oraz bezpieczeństwo.
Domosławski przyznał, że gdański szpital nie dokonał zgłoszenia chirurgii plastycznej do rejestru usług medycznych wykonywanych przez placówkę. Były dyrektor PCT ocenił, że szpital nie zgłosił tej działalności do rejestru, bo nie musiał tego robić.
Raporty z kontroli i prokuratura: były nieprawidłowości
Przypomnijmy jednak, że pod koniec grudnia 2010 r. upubliczniony został protokół pokontrolny Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, który potwierdził znane wcześniej informacje: PCT nie miało prawa do wykonywania zabiegów chirurgii plastycznej, nie miało też zarejestrowanej odpowiedniej komórki organizacyjnej np.: oddziału chirurgii plastycznej, a tego typu usługi nie widniały w statucie placówki.
Sprawą nielegalnych operacji zajęła się Prokuratura Okręgowa w Gdańsku. Śledztwo ws. nieudanej operacji Christiny Hedlund ze Szwecji wciąż jest prowadzone, równolegle do trwającego przed Sądem Okręgowym w Gdańsku procesu o odszkodowanie i zadośćuczynienie w wysokości 6 mln zł.
Z informacji przekazywanych przez gdańską prokuraturę wynika, że zarzuty postawiono już pięciu osobom: byłemu dyrektorowi szpitala, lekarce-chirurgowi, która przeprowadzała tragiczną w skutkach operację 2 sierpnia 2010 r. oraz lekarce-anastezjologowi.
Czytaj też. W sprawie Szwedki pięciu osobom postawiono zarzuty. Prokuratura chce dodatkowej opinii biegłych.
Warto dodać, że na niejawnym posiedzeniu w czerwcu b.r. Sąd Okręgowy w Gdańsku zdecydował o wypłacaniu przez PCT renty na rzecz poszkodowanej Szwedki. Szpital ma wypłacać Christinie Hedlund około 12,5 tys. zł miesięcznie już w trakcie trwania procesu o odszkodowanie i zadośćuczynienie.
Czytaj też. Szpital wypłaci rentę przed końcem rozprawy
Następna rozprawa w procesie cywilnym obywatelki Szwecji przeciwko Pomorskiemu Centrum Traumatologicznemu w Gdańsku została wyznaczona w terminie 7 lutego 2014 r.
Źródło: rynekestetyczny.pl, wyborcza.pl, gazeta.pl. dziennikbaltycki.pl