W Polsce dermatolodzy spotykają się z wizytami pacjentów, wysyłanych przez pracowników zakładów urody, celem wskazania znamion barwnikowych, które można usunąć laserem. – Taki zabieg burzy krew w żyłach lekarza – mówi dr Elżbieta Kowalska-Olędzka. W USA dermatochirurdzy zwracają uwagę na coraz częstsze wykonywanie zabiegów laserowych przez nie-lekarzy. Tracą rynek na rzecz placówek typu SPA, jednak ich zdaniem pacjenci płacą tam bezpieczeństwem.
Laserem w znamię? To absurd
Kontynuuj czytanie