Międzynarodowy Kongres Dermatologii Estetycznej i Medycyny Anti-Aging współpracuje z IMCAS w Paryżu, z AMWC w Monte Carlo a od tego roku także z 5 Continent Congress (5CC) w Lizbonie – dowiadujemy się od dr n. med. Ewy Kaniowskiej, prezes Stowarzyszenia Lekarzy Dermatologów Estetycznych (SLDE). – Chcemy porozumienia. Zarówno środowisko lekarskie, jak i kosmetologiczne nie mogą się zgodzić na to, że każdy łapie za strzykawkę – mówi w wywiadzie dla “Rynku estetycznego”.
Rynek estetyczny: – To już dwudziesty czwarty kongres organizowany przez SLDE…
Ewa Kaniowska: – Co jest bardzo istotne jest to wydarzenie naukowe. Daje lekarzom z całej Polski i nie tylko możliwość spotkania i wymiany doświadczeń także praktycznych. Zwracam uwagę, że w piątek, ósmego marca zaplanowaliśmy tzw. “white rooms”, czyli pokazy zabiegów. Ważna jest też wymiana opinii oraz współpraca na poziomie międzynarodowym ze względu na aktualną sytuację.
Pojawiają się coraz bardziej zaawansowane technologie i procedury. Jednocześnie widzimy w pewnych obszarach tendencje do traktowania przez pacjentów zabiegów w kategoriach czysto konsumpcyjnych, na zasadzie: “co by tu sobie zrobić, czego jeszcze nie miałem”. Te niebezpieczne zachowania wzmacniane są niestety przez nastawione głównie na zysk działania wielu osób oferujących usługi. Tymczasem każda iniekcja jest ingerencją w największy narząd immunologiczny naszego organizmu, jakim jest skóra.
Co jest szczególnie niepokojące?
– Różnego rodzaju produkty, preparaty, technologie, które wykorzystujemy mogą wchodzić w interakcje. Lekarze coraz częściej spotykają się z powikłaniami, które są nie tylko skutkiem podania konkretnego preparatu, ale mogą być efektem zastosowania u jednego pacjenta dużej liczby terapii z wykorzystaniem różnego rodzaju substancji czynnych.
Rozumiem, że nie należy traktować wyrobów medycznych podawanych za pomocą iniekcji do skóry jak cukierków, ponieważ mogą wywoływać długoterminowe efekty, które trzeba umieć przewidzieć…
– Nie „mogą wywoływać”. One wywołują długoterminowe efekty. Poddając się zabiegom musimy pamiętać, że mamy do czynienia z lekami lub wyrobami medycznymi. Jako lekarze widzimy pewien problem. Część tego rodzaju produktów jest traktowanych jak kosmetyki. Niesłusznie, ponieważ, jak już wspomniałam, mają one działanie medyczne a efekty mogą pojawić się w postaci np. niespodziewanego odczynu po długim okresie czasu.
Wiąże się to z tematem problemów cywilizacyjnych, które objawiają się choćby w diagnozowaniu coraz większej liczby różnego rodzaju chorób immunologicznych. Dlatego obecnie bardzo ważny jest właściwie zebrany przed zabiegiem wywiad lekarski oraz możliwość wglądu w dokumentację. Trzeba wiedzieć co jest podawane i co uprzednio było podane.
(…)
Czy jest miejsce na taką dużą imprezę jak 24. Międzynarodowy Kongres Dermatologii Estetycznej i Medycyny Anti-Aging w rzeczywistości, w której wymiana informacji i konferencje mogą odbywać się online, co pokazała nam pandemia?
– Ten kongres to jest przede wszystkim wymiana doświadczeń. Oczywiście szczególnie w okresie pandemii pojawiły się wydarzenia online, pojawiło się mnóstwo różnego rodzaju materiałów w sieci dostępnych dla każdego. Można tam znaleźć źródła, przekazujące rzetelną wiedzę.
Natomiast realnego spotkania, wymiany doświadczeń między lekarzami, osobistego kontaktu z ekspertami i z ludźmi, których pasjonują te same tematy nic nie zastąpi. Kongres dzieje się na bieżąco, lekarze konsultują z ekspertami i ze sobą nawzajem przypadki z ostatnich dni, miesięcy. Takie wydarzenie żyje własnym rytmem, daje wiedzę i doświadczenie niemożliwe do zdobycia w innej formie…
Cały wywiad do przeczytania w najnowszym wydaniu „Rynku estetycznego” dostępnym m. in. dla uczestników XXIV Międzynarodowego Kongresu Dermatologii Estetycznej i Medycyny Anti-Aging, 8-10 marca, Warszawa.
Chcesz wiedzieć więcej?
Ten i wiele innych ciekawych artykułów nt. medycyny estetycznej do przeczytania w numerze „Rynku estetycznego”.
Prenumeratorów zapraszamy do korzystania z e-WYDANIA