W chwili obecnej nie ma podstaw, aby uznać metodę laserową za metodę leczniczą w przypadkach nietrzymania moczu i obniżenia narządów miednicy mniejszej – czytamy w oficalnym stanowisku Polskiego Towarzystwa Uroginekologicznego (PTUG), podpisanym przez prof. dr hab. med. Marcina Jóźwika i dr n. med. Pawła Szymanowskiego.
Powstałe w sierpniu b.r. w Krakowie Polskie Towarzystwo Uroginekologiczne postanowiło wydać specjalne stanowisko, dotyczące stosowania laserów do leczenia wysiłkowego nietrzymania moczu i obniżenia narządów miednicy mniejszej. Wśród tego typu zabiegów są także te, proponowane w gabinetach, zajmujących się ginekologią estetyczną.
– W ostatnich miesiącach obserwuje się w Polsce nasiloną kampanię informacyjno-marketingową, mającą na celu propagowanie użycia laserów do leczenia nietrzymania moczu i licznych form obniżenia narządów miednicy mniejszej. W reklamie szczególny nacisk kładzie się na nieinwazyjność metody oraz szybkie efekty lecznicze – tłumaczy powody takiego kroku dr Paweł Szymanowski, przedstawiciel PTUG. Jego zdaniem argumenty wykorzystywane w reklamie nie są poparte wiarygodnymi badaniami naukowymi.
PTUG: Metoda niesprawdzona
Jak czytamy w stanowisku, PTUG nie zaleca i nie popiera leczenia nietrzymania moczu i obniżenia narządów miednicy mniejszej z użyciem lasera, uznając tę metodę za eksperymentalną, niesprawdzoną, wątpliwie skuteczną i możliwie obarczoną późnymi powikłaniami. Według towarzystwa dotychczas nie dostarczono informacji o mechanizmie leczenia, ani wiarygodnych dowodów jej skuteczności, nie określono też ryzyka.
Zdaniem prof. Marcina Jóźwika i dr Pawła Szymanowskiego w szczególności brakuje wiarygodnych okresów obserwacji. Zauważają oni, że metoda laserowa wcale nie jest nieinwazyjna, gdyż użycie lasera pozostawia nieodwracalne skutki w tkankach poddanych koagulacji. – Podejmowanie takich działań może opóźniać, bądź utrudniać właściwe leczenie narażając Pacjentki na cierpienie – ostrzegają dodają, że w krajach Europy Zachodniej laserowa metoda leczenia wysiłkowego nietrzymania moczu nie jest w powszechnym użyciu i z całą pewnością nie stanowi standardu postępowania.
Jest to o tyle istotne, że szeroko rozumiane choroby uroginekologiczne, w szczególności wysiłkowe nietrzymanie moczu oraz obniżenie narządów miednicy mniejszej i związane z nimi dolegliwości – w opinii większości specjalistów – należy uznać za choroby społeczne, gdyż w krajach europejskich dotyczą one około 1/3 populacji kobiet. Według PTUG ten znany lekarzom fakt został dostrzeżony również przez działy marketingowe firm, produkujących lasery w branży medycznej.
Laser metodą dodatkową
Uroginekolodzy w swoim stanowisku zwracaja uwagę, że na stronie internetowej Laser Medizin Zentrum Rhein-Ruhr wyraźnie określono zastosowanie lasera do leczenia nietrzymania moczu jako metodę dodatkową, która nie zastępuje dotychczasowych metod leczenia i która może być użyta w przypadkach nieskuteczności metod tradycyjnych, jako ich następcze uzupełnienie. – Innymi słowy metoda leczenia laserem nie jest metodą z wyboru – wyjaśnia dr Paweł Szymanowski
Prof. Marcin Jóźwik i dr n. med. Paweł Szymanowski zauważają, że prelegenci z Juna Clinic (Lubliana, Słowenia), przedstawiający wyniki leczenia nietrzymania moczu i obniżenia narządów miednicy mniejszej metodą laserową na konferencjach naukowych ESGE we wrześniu 2014 r. w Brukseli i EUGA w październiku 2014 r. w Atenach nie byli w stanie odpowiedzieć na pytania członków PTUG, jaki jest fizjologiczny mechanizm działania leczniczego lasera w wyżej wymienionych chorobach.
Zdaniem przedstawicieli PTUG oznacza to, że metoda ta jest dotychczas niedostatecznie zbadana, a zatem eksperymentalna. Na stronie internetowej Laser Medizin Zentrum Rhein-Ruhr podaje się informację, że badania nad tą nową formą terapii wciąż trwają i są szczególnie nasilone w Europie Wschodniej, czyli właśnie między innymi w Polsce.
– Co istotne, prelegenci z Juna Clinic sami podkreślili, że dotychczasowe wyniki nie uzasadniają stosowania więcej niż 2 sesji napromieniania laserem, uznając kolejne sesje za nieskuteczne – podkreślają przedstawiciele PTUG w swoim stanowisku i dodają, że nie ma medycznego uzasadnienia proponowania pacjentkom wielokrotnych sesji naświetlania, co jedynie generuje koszty.
Mało wiarygodnych badań
Uroginekolodzy informują, że spośród 8 doniesień przedstawionych PTUG do poparcia argumentów na temat laserowego leczenia wysiłkowego nietrzymania moczu oraz obniżenia narządów miednicy mniejszej, 6 ukazało się w tym samym nierecenzowanym czasopiśmie Journal of the Laser and Health Academy. Jest ono wydawane przez The Laser and Health Academy ze Słowenii – organizację założoną przez firmę, producenta laserów. Oznacza to, że wydawca czasopisma jest bezpośrednio powiązany z producentem sprzętu.
Jedynym dostarczonym PTUG europejskim doniesieniem na temat naświetlań pochwy laserem, które ukazało się w czasopiśmie recenzowanym jest praca w Climacteric z 2014 r. autorstwa S. Salvatore i współpracowników zatytułowana “A 12-week treatment with fractional CO2 laser for vulvovaginal atrophy: a pilot study”. Praca ta jest projektem pilotażowym i dotyczy wyłącznie badania zmian zanikowych pochwy u kobiet po menopauzie, tak więc nie analizowano w niej wysiłkowego nietrzymania moczu, ani obniżenia narządów miednicy mniejszej. S. Salvatore w swoim wykładzie podczas konferencji EUGA w Atenach w październiku 2014 r. zdystansował się od zastosowania lasera do leczenia nietrzymania moczu.
Kluczowe właściwe rozpoznanie
Prof. Marcin Jóźwik i dr Paweł Szymanowski podkreślają, że zarówno nietrzymanie moczu, jak też obniżenie narządów miednicy mniejszej są chorobami o złożonych przyczynach, dlatego leczenie tych schorzeń powinno odbywać się po przeprowadzeniu wnikliwej, nowoczesnej diagnostyki. Przypominają, że aktualnie przed leczeniem zabiegowym wysiłkowego nietrzymania moczu standardem jest wykonanie badania urodynamicznego.
Ich zdaniem tylko właściwie ustalone i udokumentowane rozpoznanie umożliwia zaproponowanie pacjentkom skutecznej terapii dającej szansę wyleczenia lub poprawy. Jak podkreśla PTUG w swoim stanowisku pacjentki, we własnym interesie, nie powinny bezkrytycznie wyrażać zgody na stosowanie niesprawdzonych metod, mogących doprowadzić do takiej zmiany lub uszkodzenia ich ciała, przy których skuteczne leczenie specjalistyczne nie będzie już możliwe do zastosowania.
– Pacjentki powinny być informowane zawsze, gdy poddawane są próbom klinicznym – czytamy w stanowisku uroginekologów.
Źródło: PTUG