URPL o reklamie w medycynie estetycznej

Regulacje zawarte w ustawie o wyrobach medycznych dotyczące reklamy wciąż wzbudzają pytania w firmach, zajmujących się takimi produktami. O stosowanie nowego prawa pytają też lekarze prowadzący gabinety medycyny estetycznej, zastanawiając się w jaki sposób mają informować pacjentów, nie narażając się na zarzut nieuprawnionego reklamowania produktów. O ustawie rozmawiamy z Janem Szulcem, dyrektorem Departamentu Informacji o Wyrobach Medycznych Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych (URPL)

Rynek estetyczny: – Panie Dyrektorze, wydaje mi się, że wciąż sporo pytań ze strony firm dotyczy tego, czym w praktyce jest „reklama do publicznej wiadomości”. W wywiadzie pod koniec roku tłumaczył Pan m. in., że czym innym jest reklama w internecie, social mediach, czy tygodniku opinii, albo magazynie lifestylowym a czym innym w gazecie przeznaczonej dla określonej grupy osób. Mógłby Pan spróbować wytłumaczyć pojęcie reklamy do publicznej wiadomości?

Jan Szulc: – Na wstępie chciałbym wytłumaczyć, że w ustawie intencjonalnie nie ma wprost np. definicji „reklamy do publicznej wiadomości”, ponieważ część sytuacji powinna być rozpatrywana indywidualnie. Większość sytuacji moim zdaniem jest jasnych. Zawsze pozostaje pewien margines, który wymaga indywidualnej interpretacji.

Żeby pomóc w interpretacji przepisów zostały przygotowane we współpracy z Ogólnopolską Izbą Gospodarczą Wyrobów Medycznych Polmed wytyczne. Można tam przeczytać m. in. że przez reklamę do publicznej wiadomości należy rozumieć: ulotkę dotyczącą wyrobu pozostawioną w aptece, przychodni, sklepie lub innym miejscu publicznym; reklamowy przekaz radiowy lub telewizyjny; banner lub artykuł reklamowy na publicznie dostępnej – bez ograniczeń ani ostrzeżeń – stronie 
internetowej; masową kampanię telefoniczną, SMS lub e-mail; reklamę wyrobu na billboardzie w miejscu publicznym.

Jest to szeroki katalog i takie szczegółowe wyliczenie konkretnych przypadków nie jest możliwe w ustawie ze względu na zasady legislacji. Generalnie widać z przywołanych przykładów, że reklama do publicznej wiadomości charakteryzuje się tym, że jest kierowana do nieoznaczonego adresata, który może się z nią zapoznać bez żadnej intencji lub nawet wbrew własnej woli.

Możemy też mówić o tym czym charakteryzuje się reklama, która nie jest kierowana do publicznej wiadomości. Przykładowo nie jest kierowana do publicznej wiadomości reklama na stronie internetowej producenta pod warunkiem, że zostanie zamieszczona informacja o tym, że treści strony są skierowane do użytkowników profesjonalnych.

W wytycznych Polmed znajduje się sformułowanie, z którego wynika, że reklama kierowana do „profesjonalistów, zajmujący się używaniem lub obrotem wyrobami w ramach czynności zawodowych” nie jest reklamą do publicznej wiadomości…

Zgadzam się z tym. Przykładowo prasa skierowana do ogólnego odbiorcy, czy ogólnodostępne portale internetowe to media, w których reklama będzie uznana za przekaz do publicznej wiadomości.

Reklama nie będzie kierowana do publicznej wiadomości jeżeli znajdzie się np. w prasie przeznaczonej dla osób, wykonujących zawody medyczne, czy wykonujących zawody związane z używaniem wyrobów medycznych, czy dla osób zajmujących się obrotem wyrobami, czyli tych, które zajmują się tym tematem zawodowo. Wówczas generalnie przyjmujemy, że nie jest to reklama do publicznej wiadomości, nawet jeśli pismo jest dostępne w salonach prasowych, czy w bibliotekach.

Najważniejszą cechą reklamy kierowanej do publicznej wiadomości jest to, że można się z nią zapoznać nieintecjonalnie. Może zdarzyć się sytuacja, że ktoś jest laikiem w rozumieniu ustawowym i zapozna się z reklamą wyrobu w profesjonalnej prasie. Nie oznacza to jednak, że reklama ta staje się automatycznie przekazem do publicznej wiadomości, ponieważ reklama w prasie profesjonalnej nie jest zamierzenie kierowana do przypadkowego odbiorcy.  

Czyli jeżeli gazeta profesjonalna, znajdująca się w salonie prasowym, jest jasno oznaczona, wiadomo do kogo jest kierowana, to nie można uznać, że jest nośnikiem reklamy do publicznej wiadomości?

Generalnie zgadzam się. Ograniczenia w zakresie reklamy wynikają z tego, że chcieliśmy ukrócić pewne zjawiska, występujące w sposób masowy i na dużą skalę, wprowadzające w błąd duże grupy ludzi. Możliwość, że laik zapozna się z reklamą wyrobu medycznego w czasopiśmie branżowym jest niewielka. Jest też nikłe zagrożenie, że w wyniku takiego zdarzenia, powstaną jakieś negatywne konsekwencje.

Natomiast niedopuszczalne jest np. publiczne sugerowanie laikom, że pewne wyroby, przeznaczone dla profesjonalistów, mogą być przez laików wykorzystywane albo że można pewne zabiegi wykonywać samemu. To może wyrządzić szkodę na dużą skalę. W takim przypadku ryzyko szkody jest zwielokrotnione… (…)

(Cały artykuł dostępny w e-Wydaniu “Rynku estetycznego”)

Chcesz wiedzieć więcej?

Ten i wiele innych ciekawych artykułów nt. medycyny estetycznej do przeczytania w numerze „Rynku estetycznego”.

Prenumeratorów zapraszamy do korzystania z e-WYDANIA

Zamów: Prenumerata

Komentarze

Komentarze

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

You may use these HTML tags and attributes:

<a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>