O tym jak radzić sobie z czerwonymi naczynkami na twarzy, co nowego wymyślili lekarze, jakie są najskuteczniejsze metody estetyczne i lecznicze oraz nad czym pracują naukowcy, zajmujący się zdrowiem naszych żył rozmawiamy z dwom ekspertami. Ojcem – prof. Zbigniewem Rybakiem znanym flebologiem, naukowcem, wykładowcą oraz z synem – dr n. med. Wojciechem Rybakiem specjalistą chirurgiem, flebologiem, lekarzem medycyny estetycznej, twórcą i założycielem Kliniki Ars Estetica
Rynek estetyczny: – Jakie są najskuteczniejsze obecnie metody radzenia sobie z drobnymi zmianami naczyniowymi na twarzy?
Zbigniew Rybak (ZR): – Zawsze prościej jest zapobiegać, niż leczyć. Jeśli się ma świadomość czynników zagrożenia, które mogą prowadzić do zmian naczyniowych w skórze, wówczas możemy ich w dużej mierze uniknąć. Takim czynnikiem, na który codziennie jesteśmy narażeni są promienie UVA i UVB, promienie słoneczne.
Obecnie dermatolodzy proponują, aby nawet w zimie co cztery godziny stosować kremy z filtrem. Zagrożenie dla skóry jest realne. Fale UVA i UVB doprowadzają do uszkodzeń mechanicznych naczyń, rozrywając je, powodując stany zapalne, czy nacieki okołonaczyniowe. Prowadzi to do tworzenia się takiej “róży” na twarzy, zaczerwienienia policzków. Z daleka to wygląda jak rumień, jednak w powiększeniu widać, że jest to sieć bardzo drobnych naczynek w skórze.
– Czyli głównie słońce jest winowajcą?
ZR: – Jeśli zwrócimy uwagę na ludzi mieszkających w obszarach mocno nasłonecznionych, czy np. na rolników, którzy pracują w otwartej przestrzeni, nie zasłaniając skóry kapeluszem, czapką, chustką, to widzimy, że ich twarz ma bardzo grubą skórę, bardzo głębokie zmarszczki, jest jak asfalt. To jest skala zniszczenia, wynikająca z narażenia na czynniki zewnętrzne, w tym głównie słońce. Chronienie twarzy filtrami przeciw promieniowaniu, nakrycia głowy, parasolki ratują skórę.
– Opalanie jest katastrofą dla skóry?
ZR: – Bez przesady z tą katastrofą. To jest jak z używkami. Wszystko jest dla ludzi, jeżeli się je stosuje rozsądnie, niezbyt często, w niewielkich dawkach, wówczas mogą mieć nawet korzystne działanie. Trzeba jednak mieć świadomość czynników zagrożenia. Jeżeli mamy tą świadomość, nie narażamy się niepotrzebnie na promieniowanie ultrafioletowe, to możemy uniknąć powikłań. Jednak to tylko jedna strona medalu, ponieważ są jeszcze predyspozycje genetyczne.
– Niektórzy będą bardziej narażeni na kłopoty z naczynkami?
ZR: – Tak. Proszę zwrócić uwagę na takie schorzenie jak choroba żylna, tzw. żylaki. Okazuje się, że decydują tu w dużej mierze predyspozycje genetyczne. Organizm nie produkuje substancji odpowiedzialnych za wytrzymałość ściany naczyniowej. Ta wytrzymałość zależy od włókien elastycznych, kolagenowych, mięśniowych. Jeżeli nie brakuje spoiwa, które powoduje że ta struktura jest bardziej wytrzymała na ciśnienie panujące w naczyniu, to wówczas człowiek nie będzie miał żylaków.
– Tak jest także w przypadku naczynek na twarzy?
ZR: – Twarz jest specyficzna, gdyż leży powyżej serca. My w czasie codziennej aktywności podlegamy działaniu siły grawitacji. Proszę zauważyć co się dzieje poniżej serca. Krew jest tłoczona tętnicami do organizmu i musi wrócić, pokonując siłę grawitacji. Natomiast twarz jest nad sercem, czyli grawitacja działa pozytywnie. Zmiany na twarzy nie są narażone na zbyt duże ciśnienia…
Wojciech Rybak (WR): – Ja może nieco to wszystko uproszczę. Dosyć często spotykam się z pacjentami, którzy palą papierosy, co degraduje kolagen, osłabia elastyczność i trwałość ściany naczyniowej. Obserwuje się u takich pacjentów zwiększoną tendencję do pojawiania się poszerzonych naczynek na twarzy. Jeżeli do tego pacjent ma też predyspozycje genetyczne, to problem się nasila. Oprócz tego narażeni na zmiany są pacjenci z nieuregulowanym nadciśnieniem oraz z zaburzeniami hormonalnymi.
– Czyli właściwie wizytę pacjenta w gabinecie trzeba zacząć od uświadomienia go co ma robić, żeby uniknąć problemów a dopiero potem przeprowadzać zabiegi?
WR: – My to robimy. Na początku pytamy pacjenta o jego choroby współistniejące, używki, zachowania. Na podstawie zebranego wywiadu lekarskiego możemy spróbować znaleźć czynniki ryzyka, które osoba może ograniczyć lub wyeliminować ze swojego życia. Dzięki temu efekt naszego leczenia będzie lepszy i będzie widoczny dłużej. Warto dodać, że samej tendencji nie możemy wyeliminować, nie możemy też oczywiście wpłynąć na predyspozycje genetyczne.
– Przejdźmy do leczenia. Jakie są sposoby leczenia skóry naczynkowej?
WR: – Sposobów na radzenie sobie z problemem naczynkowym jest wiele… (…)
Chcesz wiedzieć więcej? Cały wywiad i wiele ciekawych artykułów nt. zabiegów medycyny estetycznej do przeczytania w numerze „Rynku estetycznego” .
Zapraszamy do PRENUMERATY
lub do EMPIKu